Sandra Bullock otworzyła się na temat kultowej, nagiej sceny z Ryanem Reynoldsem
Sandra Bullock w najnowszym podcaście Adama Raya zdradziła kulisy kręcenia słynnej, nagiej sceny u boku Ryana Reynoldsa. Mowa o filmie "Narzeczony mimo woli" z 2009 roku. Aktorka opowiedziała, jak cała operacja wyglądała na planie filmowym. Zdradziła także, że znają się z Reynoldsem od wielu lat.
Szczególnie serca widzów podbiły jej role komediowe w produkcjach takich jak "Ja cię kocham, a ty śpisz" (1995), "Miss Agent" (2000), "Narzeczony mimo woli" (2009) czy "Ocean's Eight" (2018).
Jakiś czas temu podbiła także Netflixa swoją rolą w thrillerze "Nie otwieraj oczu". Gwiazda od lat zachwyca niesamowitą formą. Dla wielu zagadką pozostaje jej niebywale młody wygląd. Trzeba zauważyć, że trzyma się fantastycznie jak na 57 lat.
Bullock nie przepada za rozmowami o sobie. Ostatnio częściej przyjmuje jednak zaproszenia do wywiadów i programów. Niedawno chociażby gościła w talk-show "Red Table Talk" z Jadą Pinkett Smith. Poruszyła tam kwestię koloru skóry swoich dzieci w kontekście rasizmu.
Zwierzyła się, że "czasami" życzyłaby sobie, aby jej dzieci miały ten sam kolor skóry co ona, ponieważ "ułatwiłoby to ludziom podejście" do nich. Warto podkreślić, że 57-latka prywatnie spełnia się jako mama dwójki adoptowanych pociech - 10-letniego Louisa oraz 3-letniej Laili.
Sandra Bullock i Ryan Reynolds nago. Aktorka wspomina kręcenie filmu "Narzeczony mimo woli"
Tym razem gwiazda wystąpiła w podcaście "About Last Night". Gospodarz Adam Ray dopytywał ją o jej relacje z Ryanem Reynoldsem, aktorem znanym z chociażby z takich produkcji jak "Deadpool", "Green Lantern", "Free Guy" czy "Czerwona Nota", która niedawno uzyskała status najpopularniejszego filmu w historii serwisu Netflix.Gwiazda przyznała, że zdecydowała się robić tę scenę tylko dla śmiechu i z aktorem, który sprawiał, że czuła się bezpiecznie. "Pomyślałam sobie wtedy: Zrobię tę nagą scenę tylko wtedy, gdy będę wyglądać na upokorzoną i zabawną'" – dodała.
"Nie zobaczycie mnie próbującej być seksowną nago - ani w prawdziwym życiu, ani na ekranie. To po prostu nie ma sensu! Z tego powodu, zrobiłam to z przyjacielem, któremu ufam komediowo, ale też z punktu widzenia bezpieczeństwa" – podkreśliła.
Powiedział również o tym, jak kręcono tę scenę. Po pierwsze, był to zamknięty plan zdjęciowy, a na sali znajdował się tylko całkowicie niezbędny personel. Po drugie, Bullock i Reynolds nie byli do końca nadzy. Specjalnie zasłonięto im krocza.
"Ryan i ja mieliśmy te cieliste rzeczy przyklejone do naszych stref intymnych, a moje włosy były strategicznie umieszczone nad sutkami. Ryan jest mały - nie mały, w ogóle! Po prostu miał tam też coś, ale ja nie wiem, bo tego nie widziałam, nie patrzyłam!" – rzuciła rozbawiona.
Zdradziła, że kiedy reżyserka krzyczała "cięcie", to nie mogli się ruszyć i starali się trzymać oczy z dala od siebie. Był jednak jeden moment, w którym szczególnie trudno było się skupić na tym, żeby, zwyczajnie nie patrzeć.
"Słyszałam, jak Anne Fletcher z ciemności mówi: 'Ryan, widzimy twój worek z piłką!' Ja na to: "O Boże!", bo chcesz spojrzeć w dół, ale myślałam sobie: "Nie patrz w dół, nie patrz w dół" – dodała. Bullock zaznaczyła, że Reynolds był bardzo profesjonalny i dobrze im się współpracowało nawet przy tak skomplikowanej scenie.