Wrocław: Studentka wróciła do mieszkania i zastała zwłoki obcego mężczyzny
W niedzielę (9 stycznia) w godzinach wieczornych studentka weterynarii wracała do wynajmowanego mieszkania przy ul. Pasteura we Wrocławiu. Gdy przekroczyła próg, zorientowała się, że w środku leży obcy mężczyzna. Zawiadomiła policję. Okazało się, że 38-latek nie żyje. Prokuratura wykluczyła udział osób trzecich w jego śmierci.
Z nieoficjalnych doniesień lokalnego serwisu informacyjnego wynika, że konkretnie mowa o budynku Startera - czyli nieruchomość z mikroapartamentami dla studentów. Budynek ten ma ochronę, a studentka prawdopodobnie zostawiła przed wyjazdem otwarte drzwi. Policyjni technicy i kryminalni niezwłocznie zabezpieczyli lokal i zebrali ślady.
Zwłoki obcego mężczyzny znalezione w mieszkaniu studentki we Wrocławiu. Trwa wyjaśnianie przyczyn śmierci 38-latka
"Dane mężczyzny zostały już ustalone. Mężczyzna najprawdopodobniej był pod znacznym wpływem alkoholu i pomylił drzwi" – powiedział Kamil Rynkiewicz, rzecznik Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu na łamach portalu Wrocław Nasze Miasto. "Jego lokum znajdowało się w tym samym budynku" – potwierdził."38-letni mężczyzna mieszkał na tym samym piętrze, co studentka. Z zabezpieczonego monitoringu z klatki schodowej wynika, że trzy dni wcześniej, 6 stycznia, mężczyzna zataczał się na korytarzu, idąc w kierunku swojego mieszkania. Z trudem utrzymywał równowagę, obijał się o ściany" – przekazała z kolei TVN24.pl Małgorzata Dziewońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
"W pewnym momencie oparł się o drzwi do obcego mieszkania, które najprawdopodobniej nie były zamknięte, a następnie wpadł do środka" – wyjaśniła. Policja przeanalizowała nagrania z monitoringu, co pozwoliło wykluczyć motyw rabunkowy mężczyzny, czy też udział osób trzecich w jego zgonie. Śledczy wywnioskowali, że 38-latek był pod znacznym wpływem alkoholu.
Jego zwłoki zostaną niebawem poddane sekcji. Zostały przetransportowane do zakładu medycyny sądowej. Gdy przyjdą wyniki, biegli będą je analizować i ustalać, co mogło być przyczyną śmierci 38-latka.
Czytaj także: Wzruszające pożegnanie Antoniego Gucwińskiego. "Uczył wrażliwości do braci mniejszych"