Były selekcjoner odradza pomysł prezesa PZPN. "To zły wybór, teraz nie ma na to czasu"

Maciej Piasecki
Leo Beenhakker na łamach "Przeglądu Sportowego" zabrał głos w sprawie wyboru nowego trenera piłkarskiej reprezentacji Polski. Były selekcjoner Biało-Czerwonych jest zdania, że pomysł zatrudnienia zagranicznego szkoleniowca w obecnej sytuacji byłby dużym błędem Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Reprezentacja Polski od ponad miesiąca jest bez trenera. Bezkrólewie po odejściu Paulo Sousy trwa... Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Przypomnijmy, że od końcówki grudnia 2021 roku piłkarska reprezentacja Polski jest bez trenera. Odkąd z Biało-Czerwonymi "pożegnał się" Paulo Sousa, przeciągają się spekulacje oraz wiruje karuzela z kolejnymi nazwiskami potencjalnych selekcjonerów. Oficjalnie jednak nic nie jest pewne, a decyzja ma zapaść 31 stycznia podczas specjalnej konferencji prasowej na PGE Narodowym im. Kazimierza Górskiego.

Na łamach "Przeglądu Sportowego" o patowej sytuacji z nowym trenerem Biało-Czerwonych opowiedział na podstawie swoich doświadczeń Leo Beenhakker. Holenderski szkoleniowiec prowadził polską kadrę w latach 2006-09, jako pierwszy wprowadzając ją do turnieju mistrzostw Europy.


– Przeżywałem to samo w 2006 roku, więc doskonale wiem, o czym mówię. Rozmawiałem z piłkarzami, spotykałem się z nimi w zagranicznych klubach, analizowałem grę polskiej kadry i starałem się wyciągać wnioski, a i tak początek kwalifikacji do EURO był zły [...] W sytuacji, kiedy liczy się marcowy mecz z Rosją i miejmy nadzieję drugi baraż pięć dni później, zatrudnienie obcokrajowca byłoby błędem – przyznał Beenhakker.

W ostatnich dniach najpoważniejszym kandydatem na objęcie stanowiska był Andrij Szewczenko. Ukrainiec został zwolniony z włoskiej Genoi i choć wydawało się, że to Adam Nawałka przejmie Biało-Czerwonych, prezes PZPN Cezary Kulesza jest ponoć bardziej przekonany do rozwiązania zza wschodniej granicy.

– Szewczenko? Był świetnym piłkarzem, podobnie jak kiedyś mój rodak Marco van Basten, który też był selekcjonerem narodowej drużyny swojego kraju. Ale to nie znaczy, że poradziłby sobie jako trener innej reprezentacji, szczególnie w tak trudnym momencie, kiedy zupełnie brakuje czasu i nie ma jakiejkolwiek wiedzy o specyfice zespołu – ocenił pomysł z Ukraińcem holenderski trener.

Beenhakker najlepszego rozwiązania na nowego selekcjonera Polaków upatruje w Nawałce. Warto przypomnieć, że panowie współpracowali razem przy okazji pracy Holendra z Biało-Czerwonymi. Nawałka był wówczas asystentem Beenhakkera, co zresztą było wielokrotnie podnoszone przy późniejszych sukcesach Polaka z kadrą. Miał bowiem okazję poznać specyfikę pracy selekcjonera z bliska.

Holender docenia również innego polskiego trenera. Pojawiły się bowiem informacje, że Nawałka nie jest już faworytem wśród Polaków u prezesa Kuleszy. Nowym liderem w polskim wyścigu o stołek jest Jan Urban, obecnie pracujący w Górniku Zabrze.

Na łamach najstarszego polskiego dziennika sportowego Beenhakker przyznał, że już w 2009 roku trener zabrzan był gotowy, żeby przejąć Biało-Czerwonych. Wówczas PZPN postawił jednak - najpierw na Stefana Majewskiego (tymczasowo) - a następnie na Franciszka Smudę.

Drugi z wymienionych zaliczył bardzo słabe Euro 2012 organizowane w Polsce i na Ukrainie. Co ciekawe, jednym z ambasadorów tamtego turnieju był... Szewczenko. Biorący udział w losowaniu i dodatkowo będący gwiazdą oraz kapitanem ukraińskiej kadry.
Czytaj także: Nowa opcja prezesa Kuleszy? Zaskakujący zwrot w sprawie selekcjonera Biało-Czerwonych

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut