Kowal: To nie jest koniec Ukrainy. To początek wojny, na której Putin straci zęby
W nocy ze środy na czwartek doszło do inwazji Rosji na Ukrainę. W orędziu wyemitowanym po godz. 5:30 czasu moskiewskiego Władimir Putin poinformował, że dał zgodę na wymierzoną w Ukraińców operację, która ma służyć "ochronie ludności w Donbasie". Ukraińska straż graniczna poinformowała, że atak nastąpił zarówno od strony rosyjskiej, ale też z Krymu i z terytorium Białorusi.
- Putin jest szalony, on nie uznaje rzeczywistości. W jego przemówieniu z poniedziałku były zakodowane straszne rzeczy. On wymyśla sobie swoje mity, że nie ma Ukrainy, nie ma Ukraińców - po to, aby potem móc zaatakować - powiedział Paweł Kowal komentując działania prezydenta Rosji.
Zdaniem posła PO Putin jest owładnięty manią imperialną. - Nie wiem, co siedzi w jego głowie. Widzę, że granice szaleństwa zostały przekroczone. Widzę, że potrzebna jest negatywna odpowiedź Zachodu pokazująca jego otoczeniu, każdemu człowiekowi w otoczeniu Putina, że jest osobiście zagrożony, jeśli to pójdzie dalej. Bo tylko oni na tym etapie mogą go zgiąć - zaznaczył.
Czytaj naszą relację na żywo: Inwazja Rosji na Ukrainę! Putin wydał rozkaz, wojska ruszyły także z terenu Białorusi Do czego jeszcze posunie się Putin? Co dalej z Ukrainą? Kowal nie ma wątpliwości: - To nie jest koniec Ukrainy. To początek wojny, na której Putin straci zęby. Jest jasne, że on nie jest w stanie wejść do tak dużego państwa, założyć tam swojej administracji. Tam nikt nie wybierze żadnego rządu. Te modele są przećwiczone w historii, nie będzie tu nic nowego.
"Ta wojna dotyczy każdego Kowalskiego"
- Ta wojna dotyczy każdego Kowalskiego. Mówię to z pełną powagą. To nie jest ich (Ukraińców - red.) wojna. Jeśli my w tej wojnie nie zachowamy się fair, to będzie niedługo nasza wojna. Chodzi o twarde interesy każdej polskiej rodziny, jeśli chodzi o ceny gazu, bezpieczeństwo dostaw wody, bezpieczeństwo dostaw prądu - przestrzegł polityk PO.
Zdaniem Kowala obecna sytuacja wymaga wielkiej powagi od całej polskiej klasy politycznej. - I podziękowania opatrzności, że tym razem jesteśmy na zachodzie. Tym razem mamy wielu sojuszników - zaznaczył.
I dodał: - Mam nadzieję, że już nikomu nie przyjdzie do głowy powiedzenie, że nasza suwerenność jest zagrożona z Brukseli albo z USA. Nasza suwerenność jest zagrożona z Moskwy. Każdy, kto dziś będzie popierał politykę Putina, jak Orban czy Le Pen, powinien być izolowany.