Kliczko ma jasną wiadomość do Putina. "Nie chcemy powrotu ZSRR"

Wioleta Wasylów
Trwa szósty dzień zmagań Ukraińców z wojskami Władimira Putina, które najechały na ich kraj. Rosjanie starają się szturmować Kijów, jednak ten skutecznie się broni. – Nigdy wcześniej nie byliśmy bardziej patriotyczni i zjednoczeni – podkreślił w rozmowie z CNN mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko. Zaznaczał, że zarówno ukraińscy żołnierze, jak i cywile walczą z agresorem. Miał też jasną wiadomość dla Władimira Putina: "Nie chcemy powrotu imperium rosyjskiego!".
Mer Kijowa Witalij Kliczko miał na wizji jasne przesłanie do Władimira Putina. Fot. screen / CNN
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Ukraina ma za sobą kolejną trudną noc. Rosyjskie wojska z rozkazu Władimira Putina wciąż próbują szturmować wiele miast, a najbardziej zależy im na zdobyciu stolicy, Kijowa. Jednak ukraińska armia i mieszkańcy zaciekle i skutecznie odpierają ataki nieprzyjaciela.

Kijów się broni

Choć, jak powiedział mer Kijowa Witalij Kliczko w rozmowie z "Bildem", w mieście nie ma zorganizowanych wojsk rosyjskich, to sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Dochodzi do wielu ataków, także rakietowych: zarówno na obiekty wojskowe, jak i cywilne.


W poniedziałek wieczorem m.in. Biełsat i Ukraińska Prawda informowały o nalotach przy użyciu pocisków Iskander na północno-wschodnią dzielnicę stolicy lub miasto Browary znajdujące się pod Kijowem. Jak przekazał Anton Heraszczenko, doradca MSW Ukrainy w tym drugim sześć osób zostało rannych.

Czytaj także: Witalij Kliczko: Rosyjscy snajperzy są już w Kijowie. Kamizelka kuloodporna to dobra decyzja

Ukraińcy walczą też z przebywającymi w stolicy grupami dywersyjnymi. Terroryści z tych grup są ciągle zwalczani. Kliczko przyznał, że lepiej teraz nosić kamizelkę kuloodporną. – Także niektórzy rosyjscy snajperzy są już w mieście. Dlatego trzeba być ostrożnym – dodał Kliczko.

Mocno uszkodzona infrastruktura sprawia, że występują poważne problemy logistyczne, choćby z dostawami żywności i lekarstw.

Kliczko: "Nie chcemy powrotu do imperium rosyjskiego"

Kliczko opowiedział o sytuacji w Kijowie także w rozmowie z amerykańską stacją CNN. – Rosyjskie wojska przeprowadzają ataki. Co godzinę słychać jakieś eksplozje. Ludzie są bardzo wystraszeni, wielu z nich chowa się w bunkrach. Teraz jest w naszym mieście wiele grup dywersyjnych – tłumaczył.

Miał też jasne przesłanie dla Władimira Putina. – Byliśmy już w ZSRR. Nie chcemy powrotu imperium rosyjskiego. Widzimy naszą przyszłość jako demokratyczny, nowoczesny kraj europejski. Tyle. To nie podlega dyskusji. Walczymy o to. Walczymy o nasz kraj i o nasze marzenia – podkreślał mer Kijowa w rozmowie z dziennikarzem Andersonem Cooperem.

Zapewniał, że Ukraińcy nigdy wcześniej nie byli aż tak patriotyczni. – Jestem bardzo dumny z naszej ukraińskiej armii. Mierzy się ona z jedynym z najsilniejszych wojsk, ale nasi żołnierze to bohaterzy. Pokazują świetną postawę. Teraz przychodzą również tysiące cywilów, by tworzyć obronę cywilną – tłumaczył.

Czytaj także: Najemnicy polują na prezydenta Ukrainy w Kijowie. To grupa owiana złą sławą

– Ludzie biorą broń i są gotowi bronić naszych domów, naszych rodzin, naszej przyszłości i naszego kraju. Jestem bardzo dumny, gdy widzę, jak mieszkańcy potrafią powiedzieć: 'Nie ważne, jak silna jest armia rosyjska. Jesteśmy gotowi się z nią zmierzyć i ginąć za swój dom'. Bo to jest nasz dom, nasza przyszłość, a ktoś przychodzi do nas i chce je od nas ukraść – zaznaczał Kliczko.

Na pytanie, jak długo Kijów będzie w stanie się bronić, odparł: "Nie jestem w stanie dać jasnej odpowiedzi. Tak długo, jak będziemy żywi".