Mąż Joanny Krupy przyleciał z USA, by pomagać uchodźcom z Ukrainy. "Jestem bardzo dumna"

Joanna Stawczyk
15 marca 2022, 18:00 • 1 minuta czytania
Mąż Joanny Krupy nie jest obojętny na tragedię, która rozgrywa się tuż za "płotem" ojczyzny ukochanej. Douglas Nunes przyleciał do Polski, żeby aktywnie wspierać uchodźców z Ukrainy. Dotarł na dworzec w Przemyślu. Stamtąd zdał relację w mediach społecznościowych. Modelka i ich córka Asha zostały w Ameryce.
Mąż Joanny Krupy przyleciał z USA do Przemyśla. Pomaga uchodźcom z Ukrainy Fot. krakfoto/Splash News / SplashNews.com/EAST NEWS

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Mąż Joanny Krupy przyleciał do Polski. Chce pomagać ofiarom wojny w Ukrainie

Mąż Joanny Krupy Douglas Nunes postanowił zostawić najbliższe kobiety w bezpiecznym domu w Stanach Zjednoczonych i przybyć do Polski jako wolontariusz. Joanna Krupa udostępniła obszerny wpis, któremu towarzyszy filmik, na którym widać, jak modelka wraz z córką Ashą żegnają ukochanego męża i ojca.

"Mój mąż przemierzył kilka tysięcy mil do Polski, by pomagać potrzebującym ludziom z Ukrainy. Jestem bardzo dumna z Douglasa wraz z naszą córeczką, że zdecydował się być przedstawicielem naszej rodziny, brać czynny udział i wspierać potrzebujących" – podkreśliła jurorka programu "Top Model".

"Staramy się pomagać każdego dnia, mimo że zostałam z Ashą w US, działamy każdego dnia" – dodała. Krupa przyznała, że jest pod wrażeniem rodaków, który w kryzysowej sytuacji zjednoczyli się, aby pomagać na wszelkie sposoby sąsiadom, którzy musieli uciekać z kraju przed agresją Putina.

"Jest to straszna tragedia, przez którą cierpią niewinni ludzie i zwierzęta, jednak jest to piękne, że w takich chwilach wszyscy się jednoczymy! Jestem bardzo dumna z Polaków, to, co się wydarzyło, pokazuje, jak wspaniałym narodem jesteśmy, dajemy przykład i inspirujemy ludzi z całego świata do pomocy" – zaznaczyła Krupa.

Modelka podkreśliła, że mimo odległości, jaka dzieli ją z ojczyzną, do której teraz napływają masy uchodźców, czuje się w obowiązku, żeby pomagać w miarę możliwości. "Ja od pierwszego dnia działam i staram się robić wszystko, co w mojej mocy, by dołożyć swoją cegiełkę" – przyznała.

"To, co się dzieje, daje mi nadzieję na lepsze życie dla naszych dzieci i pokazuje, jak wspaniałymi ludźmi jesteśmy, czy to wpłacając złotówkę, robiąc kanapki, czy nawet wspierając dobrym słowem" – zauważyła.

"Pamiętajmy, każdy mały gest może uratować i dać nadzieję na lepsze jutro" – podsumowała Krupa. Wiadomo, że Douglas Nunes bezpiecznie dotarł do Polski. Pojechał do Przemyśla, gdzie jest mocno zaangażowany w działania pomocowe na miejscowym dworcu, na który wciąż przybywają fale uchodźców.

"Stacja kolejowa w Przemyślu na granicy z Ukrainą. Z każdą minutą przybywa coraz więcej ludzi z Ukrainy, w szczególności matek z dziećmi i dziadkami. Polacy spisują się świetnie, oferując im jedzenie, odpoczynek oraz transport do bezpiecznego miejsca zamieszkania" – relacjonował mąż Krupy w mediach społecznościowych.

"Spotkałem wielu wspaniałych ludzi, którzy pomagają w zorganizowaniu większej liczby samochodów i potrzebnego zaopatrzenia dla osieroconych dzieci oraz niepełnosprawnych osób wciąż przebywających w Ukrainie" – dodał.

Czytaj także: https://natemat.pl/401851,leonardo-dicaprio-nie-przekazal-ukrainie-10-mln-dolarow