Węże 2022. Ze sceny padł skandaliczny żart stand-upera o Dorocie Wellman
Za nami 11. gala Węży. Popkulturowa Akademia Wszystkiego przyznała antynagrody dla najgorszych filmów i twórców z zeszłego roku. Podczas wydarzenia wystąpili także stand-uperzy. Jeden z nich pozwolił sobie na skandaliczny żart, w którym nawiązał do Doroty Wellman.
Węże 2022. Niesmaczny żart stand-upera o Dorocie Wellman
W środowy wieczór 13 kwietnia w warszawskim Teatrze IMKA rozpoczęła się gala Węży 2022. Na scenie pojawił się miedzy innymi Kamil Śmiałkowski, współtwórca Węży i Tomasz Karolak – szef teatru i jeden z nominowanych.Imprezę miały także urozmaicić występy stand-up'erów. Poziom żartów nie wywoływał jednak salwy śmiechu, a wręcz przeciwnie. Widzowie nie kryli oburzenia po tym, jak Mateusz Szelest pogratulował nominacji Jackowi Belerowi za scenę seksu z knurem w filmie "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego i nawiązał do Doroty Wellman.
– Chciałbym złożyć wielkie gratulacje na ręce Jacka Belera. Szczególnie za odwagę. Ja bym się na przykład nie odważył zagrać w scenie erotycznej z Dorotą Wellman – powiedział komik. Publiczność jednak nie zareagowała, więc Szelest postanowił doprecyzować swój "żart". – Chodzi mi o ten gwałt świni, tak – stwierdził.
Po jego występie nastąpiła cisza. Pod transmisją na Facebooku zaczęły pojawiać się krytyczne komentarze od internatów. "Daję węża za galę, a zwłaszcza za samozwańczych komików", "Żenada" – pisali.
Mateusz Szelest przeprasza Dorotę Wellman
Kilka godzin później stand-uper opublikował długi wpis na Facebooku, w którym przeprosił za swoje słowa o dziennikarce. Przyznał, że to co powiedział na gali, nigdy nie powinno mieć miejsca."Przepraszam. Przepraszam wszystkich za moje słowa, które wypowiedział na wczorajszej gali Węży. Absolutnie nie ma żadnego usprawiedliwienia na to, co padło z moich ust. Nie chcę na nic ani na nikogo zrzucić winy za wczorajsze wydarzenia" – podkreślił na wstępie.
"Obrazoburczych słów, które padły z moich ust nigdy nie powinienem nazwać żartem. Nikt, nigdy nie powinien się posunąć do takiego przekroczenia granicy, którego osobiście dokonałem wczorajszego wieczoru" – dodał.
"W tym momencie jedynym uczuciem, jakie czuję, jest wstyd. I dobrze, że czuję wstyd. Wstyd uczy człowieka pokory, która na pewno mi się przyda. Przede wszystkim w byciu lepszym człowiekiem i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nigdy nie osiągnę tego, co Pani Dorota Wellman, której należy się bezwzględny szacunek za jej działalność, którą prowadzi. Codziennie motywuje setki, a może nawet i tysiące osób do działania, do ciężkiej pracy. Chciałbym również w tym miejscu pogratulować Pani Dorocie Wellman fanów, którzy stanęli w jej obronie" – napisał Szelest.
"'Żart', który wczoraj padł z moich ust, jest jedynie znakiem, że jedynym knurem byłem wczoraj ja. (...) Chciałbym wymazać poprzedni wieczór z pamięci, ale pozostanie on ze mną na długo. Nauczy mnie on przede wszystkim ponoszenia odpowiedzialności za to co się mówi w sferze publicznej" – podsumował komik.