Rosja wciąż liczy na pełne zwycięstwo. Kreml ma rozważać ponowny atak na Kijów
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Od trzech miesięcy trwają walki w Ukrainie, jednak wojskom rosyjskim nie udało się zająć stolicy kraju
- Kijów pozostał niezdobyty, mimo że Rosjanie podejmowali próby przejęcia miasta
- Od kilku tygodniu walki toczą się na wschodzie kraju, jednak według portalu Meduza, jeśli Rosja zajmie wschodnią część, to wojska uderzą ponownie na stolicę
Rosja wciąż liczy na pełne zwycięstwo
Wydawać by się mogło, że Rosja na dobre porzuciła plany ataku na większą część Ukrainy i teraz ważą się losy wschodu kraju. Jednak według doniesień Meduzy, niezależnego rosyjskiego portalu, walki na ulice Kijowa mogą jeszcze powrócić. Kreml wciąż liczy na pełne zwycięstwo i rozważa atak na stolicę kraju, jeśli powiedzie się "plan minimum".
Portal opiera się na dwóch zbliżonych do Kremla źródłach i jednego bezpośrednio powiązanego z rosyjską administracją prezydencką. Twierdzą oni, że w Moskwie znów pojawiła się nadzieja, iż Rosja może w ciągu kilku miesięcy "doprowadzić wojnę w Ukrainie do zwycięstwa".
Czytaj także: Ukraina jednak przegra wojnę? Niepokojąca analiza niemieckiego eksperta
Meduza podkreśla, że Kreml uważa zajęcie całego terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego przez wojska rosyjskie za "plan minimum" na "deklarację zwycięstwa". Taka deklaracja miałaby być ogłoszona w kolejnych dniach. Jednak pod uwagę brany jest jeszcze "plan maksymalny".
Rosja ponownie uderzy na Kijów?
Według rozmówców Meduzy na Kremlu, najwyższe kierownictwo Rosji nie porzuciło myśli o zajęciu Kijowa. Zdobycie stolicy Ukrainy ma być "planem maksymalny" tej wojny i zależy od postępu walk we wschodniej części kraju. Według portalu takie nastroje panują nie tylko w najwyższym kierownictwie, ale też wśród przedstawicieli partii Jedna Rosja.
"Nadal będziemy ich szarpać (Ukraińców). Najprawdopodobniej do jesieni wszystko się skończy" - przekazał jeden z rozmówców.
Jednocześnie informatorzy Meduzy podkreślają, że podbicie Kijowa będzie wymagało większych nakładów sił. W związku z tym konieczna byłaby pełna mobilizacja wojskowa wśród rosyjskiego społeczeństwa.
Do tej pory w walkach brali udział przede wszystkim żołnierze na kontraktach. Powszechna mobilizacja mogłaby wywołać ogromne poruszenie wśród Rosjan. Kreml obawia się kroku, który mógłby uderzyć w notowania rządu i osobiście w Władimira Putina. Dlatego nie należy się spodziewać, że pełna mobilizacja zostanie szybko ogłoszona.
Pomoc Europy wkrótce się skończy?
Według rozmówców portalu, Kreml również liczy, że wkrótce państwa Zachodu ograniczą pomoc Ukrainie. Rosja wątpi, że Europa będzie wspierać Ukrainę na dużą skalę finansową i militarną, jeśli wojna się przeciągnie. Dodatkowo ciągle nierozwiązana pozostaje kwestia dostaw gazu, a rozpoczynający się jesienią sezon grzewczy może zmusić Zachód do pójścia na ustępstwa z Rosją.
- Prędzej czy później Europa zmęczy się pomaganiem. Bliżej jesieni będzie musiała uzgodnić (z Rosją) warunki zakupu gazu i ropy przed sezonem grzewczym - cytuje Meduza jednego ze swoich rozmówców.
Czytaj także: https://natemat.pl/415714,rosjanie-nadal-deklaruja-zaufanie-do-wladimira-putina