Sekret sukcesu Igi Świątek? Led Zeppelin na uszach, wsparcie fanów i niedościgniony Rafa
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Tuż po efektownej wygranej z Darią Kasatkiną w półfinale Rolanda Garrosa wywiad z naszą mistrzynią przeprowadziła na korcie francuska legenda, Marion Bartoli. – To było bezapelacyjne zwycięstwo, jesteś po raz drugi w finale naszej imprezy – chwaliła Polkę znakomita przed laty zawodniczka i zapytała wprost, jaki jest sekret jej znakomitej gry.
– Dziękuję. To dla mnie szczególny moment, uwielbiam grać w Paryżu i bardzo się cieszę. Dziękuję Wam! – odparła skromnie na antenie Iga Świątek, a ostatnie słowa wypowiedziała po polsku. Nasza mistrzyni dziękowała za wsparcie kibicom, którzy od początku turnieju są jej tajną bronią.
– Łatwiej gra się ze wsparciem fanów, a to wciąż dla mnie niespodziewane, bo nie miałam zbyt wielu okazji, by przywyknąć do grania z kibicami na trybunach. Cieszę się, że tak mnie wspieracie, to wciąż dla mnie nowe doświadczenie – mówiła nasza wspaniała mistrzyni. Jak przyznała to nowość, bo przez pandemię nie mogła podziwiać pełnych trybun.
Marion Bartoli zagadnęła Polkę o przygotowania do meczu i rytuały, które powtarza przed wyjściem na kort. – Staram się do każdego meczu podchodzić tak samo. Nie mogę myśleć, że przede mną jeden z najważniejszych meczów w sezonie. Słucham muzyki, gdy wchodzę na kort – tłumaczyła Polka. Co znalazło się na jej uszach przed półfinałem?
– Dzisiaj było Led Zeppelin – przyznała lekko speszona Iga Świątek, a kibice nagrodzili ją burzą braw. Marion Bartoli przyznała z kolei, że idealnie pasowałby do jej występu utwór "Stariway to heaven". Wracając do tenisa, 21-letnia liderka miała plan i zrealizowała go niemal perfekcyjnie. – Dobrze rozpoczęłam mecz i cieszę się, że tak się potoczył – mówiła skromnie.
Podczas rozmowy nie mogło zabraknąć pytania o Rafaela Nadala, idola naszej tenisistki. – O mój boże. On inspiruje mnie niemal w każdy sposób. Na korcie i poza kortem. I jest cały czas taką samą osobą, zawsze powie "cześć" i nie zmienił się, mimo wielkich sukcesów. Na korcie robi rzeczy nieprawdopodobne. Wygrywa tak, że to sama przyjemność, oglądać jak gra – chwaliła Hiszpana Iga Świątek.
Przed nią jeszcze jeden krok na drodze, sobotni finał. – Mam nadzieję, że będę kontynuować tę historię. Chcę mieć zajęcie, które oderwie mnie od tenisa. Chcę się zregenerować, czuję ten turniej i to, że jest bardzo długi. Byłam przygotowana, czułam się pewnie na korcie. Mam dużo siły i mogę robić swoje, bo się nie męczę – zakończyła Iga Świątek na antenie Eurosportu.
Swoją finałową rywalkę Iga Świątek pozna w czwartek wieczorem, gdy w drugim półfinale na korcie im. Philippe'a Chatriera zmierzą się Włoszka Martina Trevisan i Amerykanka Coco Gauff. Ten mecz rozpocznie się około godziny 17:00 czasu polskiego. Finał kobiet Rolanda Garrosa 2022 zaplanowano na sobotę 4 czerwca na godzinę 15:00. Polka zagra w nim po raz drugi w ciągu trzech ostatnich lat i będzie faworytką do odniesienia drugiego zwycięstwa.
Czytaj także: https://natemat.pl/416824,fantastyczna-iga-swiatek-w-finale-rolanda-garrosa