"Jedliśmy resztki w barze". Terlecki wrócił pamięcią do czasów związku z Korą
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Zanim Kora zyskała sławę, była zabójczo zakochana w Ryszardzie Terleckim. Obecny wicemarszałek Sejmu był jej pierwszą miłością
- Ostatnio wyszła kolejna biografia wokalistki, która odeszła w 2018 roku. Nie zabrakło tematu związku z Terleckim
- Polityk PiS na łamch książki wrócił pamięcią do młodzieńczego uczucia i zdradził, jak w jego oczach wyglądała ich relacja
Młodzieńczy romans Terleckiego i Kory
8 czerwca Olga Jackowska, czyli Kora, obchodziłaby 71. urodziny. Śmierć artystki poruszyła Polaków. Odeszła 28 lipca 2018 roku w swoim domu na Roztoczu w otoczeniu rodziny. Przez lata walczyła z nowotworem. Zostawiła część siebie w utworach, które do dziś są wielkimi hitami. To między innymi "Boskie Buenos", "Krakowski spleen", "Cykady na Cykladach" czy "Szare miraże".
W lipcu miną cztery lata od śmierci charyzmatycznej artystki. Mówiąc o Korze, trudno pominąć wielkie miłości piosenkarki. Przez niemal trzy ostatnie dekady życia była w związku z historykiem filozofii i poetą Kamilem Sipowiczem.
Jej wcześniejsze małżeństwo z współzałożycielem "Maanamu" Markiem Jackowskim należało do dość burzliwych. Zanim wzięła ślub, w jej młodzieńczym życiu był jeszcze jeden ważny mężczyzna – Ryszard Terlecki.
Wicemarszałek Sejmu na przełomie lat 60-tych i 70-tych był wpływowym członkiem hipisowskiej społeczności Krakowa, znano go pod pseudonimem "Pies". Wówczas w 1968 roku, kiedy to w Polsce odbywały się studenckie strajki przeciwko ówczesnej władzy, poznał się z młodą, aspirującą dopiero artystką Olgą Ostrowską (panieńskie nazwisko Kory). O ich związku przez dekady krążyły plotki w krakowskim światku artystycznym i politycznym.
Wielu wręcz nie dowierzało w to, że tę dwójkę naprawdę łączyło coś głębszego. W jednej z pierwszych biografii Kory, sama wokalistka potwierdziła, że była zakochana na zabój w Terleckim.
"Byłam zapatrzona w niego i obchodziło mnie jedynie to, żeby być z nim" – wspominała założycielka grupy Maanam. Wtedy też ujawniła pikantne kulisy ich miłości. Wyznała m.in., że hipisowski związek z Terleckim opierał się w dużej mierze na "ostrym seksie". Mówiła także o "intelektualnym sadomasochizmie", którego z nim doświadczała.
Ryszard Terlecki wspomina związek z Korą. "Prawdziwa hipiska"
Niedawno ukazała się kolejna biografia Kory pt. "Słońca bez końca". Tam na temat relacji z piosenkarką wypowiedział się sam polityk Prawa i Sprawiedliwości. Gdy zaczynali randkować, Terlecki studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim.
"Spodobała mi się od razu - szczupła, śliczna dziewczyna, ciemne długie włosy splecione w dziwne warkoczyki. Przyszła w kolorowej sukience, na szyi miała dużo różnych korali, na rękach błyskotki i bransolety. Prawdziwa hipiska" – czytamy w książce.
"Też byłem hipisem, ale ubierałem się normalnie, chociaż miałem dzwoneczek na szyi, korale i opaskę na włosach. To nas chyba zbliżyło Miałem 19 lat, Kora 17. Była ważną kobietą w moim życiu, choć przecież nie pierwszą. Ale na pewno pierwszą, z którą byłem związany w czasach hipisowskich" – podkreślił Terlecki.
Kiedy spotykali się, byli bardzo młodzi i nie mieli jeszcze pieniędzy. To nie przeszkadzało im w tym, żeby dobrze się bawić i korzystać z życia. Jak to młodzież, nie stronili od używek. "Pamiętam, że czasem paliliśmy niedopałki znalezione na przystankach tramwajowych i jedliśmy resztki w barze, jak ktoś nie dojadł" – zdradził wicemarszałek Sejmu.
Terlecki pokusił się o nawiązanie do wyznań zmarłej przed czterema laty wokalistki Maanamu. "Opowiadała też, że bardzo zdominowałem ją psychicznie, że to był sadystyczny związek. Nigdy nie miałem takiego wrażenia" – stwierdził.
Ich drogi rozeszły się w latach 80. "Spotykaliśmy się jeszcze później, kiedy była już z innymi mężczyznami. Czasem wpadaliśmy na siebie gdzieś na trasach. Niedługo, może rok, dwa. I choć oboje byliśmy już w innych związkach, myślałem o niej czule" – podsumował.
Czytaj także: https://natemat.pl/356153,hold-dla-zmarlej-kory-sipowicz-mural-z-kora-w-warszawie-na-bielanach