Nauczyciele zarabiają nawet 11 tys. zł na rękę? Broniarz ostro o słowach wiceministra edukacji

Dorota Kuźnik
23 czerwca 2022, 16:24 • 1 minuta czytania
Ile zarabiają nauczyciele w Polsce? Na to pytanie odpowiedział dzisiaj wiceminister edukacji. Jego odpowiedź spotkała się z lawiną krytyki, również ze strony Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jak mówi prezes - Sławomir Broniarz, to tylko zachęci niezdecydowanych do protestu.
ZNP krytykuje słowa Tomasza Rzymkowskiego, w sprawie wynagrodzeń nauczycieli Fot. JACEK DOMINSKI / REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


W środowisku nauczycielskim zawrzało, po słowach, które na antenie Radia ZET wypowiedział dziś wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski. Polityk, w odpowiedzi na pytanie o problemy w polskiej edukacji, powiedział, że pieniądze nie są jedynym problemem.

Czytaj także: Rzymkowski odkleił się od rzeczywistości. Wypalił, ile zarabiają nauczyciele w Polsce

Jak dodał, na jego konto wpływa miesięcznie 11 tys. zł netto i zna nauczycieli, którzy zarabiają tyle samo.

– Ile pan zarabia? – zapytała wiceministra prowadząca audycję Beata Lubecka. – Na konto netto mi spływa 11 tys. zł – odpowiedział wiceminister. – To proszę mi pokazać nauczyciela, który tyle zarabia – powiedziała dziennikarka. – Znalazłbym, wie pani? A skoro ja znam, to chyba nie jest to zjawisko odosobnione – odpowiedział polityk.

Szef ZNP komentuje

Sprawę skomentował dla naTemat.pl szef Związku Nauczycielstwa Polskiego - Sławomir Broniarz.

- Gratuluję panu ministrowi, bo takie słowa spowodują jeszcze większe problemy w znalezieniu chętnych do pracy. Podgrzewanie atmosfery w momencie, w którym nauczyciele szykują się do protestu, to chyba najgorsze z możliwych rozwiązań - powiedział szef związkowców.

Sławomir Broniarz dodał także, że ministerstwo nie dostrzega skali problemu, z jakim się mierzy, w kwestii liczby nauczycieli. - W samej Warszawie są 3 tysiące wakatów. Ile jest w skali kraju, to może wiedzieć tylko ministerstwo, natomiast stolica pokazuje wielkość problemu - powiedział związkowiec.

Czytaj także: Chcesz mieć szóstkę na świadectwie? Idź na konkurs. Szkoły stawiają warunki - niezgodnie z prawem

Do samych słów wiceministra, Sławomir Broniarz odniósł się, mówiąc:

- To, że takie rzeczy mówi osoba w randze ministra, świadczy tylko o nieodpowiedzialności oraz niedojrzałości politycznej i emocjonalnej. Słowa, które padają w takim momencie, powinny zdyskwalifikować ministra. One nie powinny paść nawet w zaciszu jego gabinetu. Może gdyby minister z niego wyszedł, wsłuchał się w głos nauczycieli i poczytał sobie to, co nauczyciele piszą w mediach społecznościowych, to efekt byłby lepszy - powiedział Broniarz.

Szef ZNP dodał także, że liczy na reakcję premiera Mateusza Morawieckiego.

Przygotowania do protestu trwają

Jak powiedział dla naTemat.pl Broniarz, niezmiennie trwają przygotowania do protestu: - We wtorek zbiera się zarząd główny, z którym będziemy dyskutować o formach, które ostatecznie przyjmiemy. Słowa Tomasza Rzymkowskiego jednak, z pewnością, tylko zachęciły wielu niezdecydowanych do przyłączenia się do akcji - mówi związkowiec.

Informacja o przyjętej przez ZNP formie protestów, jak zapowiedział Sławomir Broniarz, ma zostać przedstawiona w najbliższą środę, podczas konferencji prasowej.

Czytaj także: https://natemat.pl/402917,pis-z-projektem-podwyzek-dla-nauczycieli-mialyby-ruszyc-juz-a-maju