Lech Poznań wykonał zadanie, awans do Ligi Mistrzów o krok bliżej. Ale nadal bardzo daleko
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Lech Poznań pokonał Karabacha Agdam na początek kwalifikacji LM
- Jedynego gola strzelił dla Kolejorza niezawodny Mikael Ishak
- Rewanż już 12 lipca w Baku, zwycięzca dwumeczu zagra z FC Zurych
Mistrzowie Polski, piłkarze Lecha Poznań, już 5 lipca ropoczęli sezon i rywalizację o awans do Ligi Mistrzów. By znaleźć się w piłkarskim raju i dobrać do skarbca pełnego złota trzeba było wyeliminować aż czterech rywali, poczynając od mistrzów Azerbejdżanu, czyli walecznego Karabachu Agdam. Kolejorz miał bardzo ciężkie zadanie, ale zespół Johna van den Broma nie miał też nic do stracenia. A za swoimi plecami tysiące wiernych fanów. Ponad 25 tysięcy wiernych fanów.
I choć zapewne nie nawykliśmy jeszcze do tego, że nasza drużyna musi rywalizować w pucharach o tej porze roku, to pora przestać się dziwić. Mistrz Polski jest notowany w Europie na tyle nisko, że zaczyna walkę o LM razem z ekipami z Łotwy, Luksemburga czy Gibraltaru i taki stan rzeczy zapewne szybko się nie zmieni. Mogą pomóc zwycięstwa i awans do fazy grupowej, co jeszcze nigdy Kolejorzowi w Champions League się nie udało.
Początek meczu nie był lekki i przyjemny, goście śmiało zaatakowali i szukali cennego trafienia na boisku rywala. Dwa razy Artura Rudkę sprawdził Abdallah Zoubir, ale nie zdołał pokonać ukraińskiego bramkarza, bo mogło by być bardzo nieciekawie już w pierwszych minutach rywalizacji w pierwszej rundzie kwalifikacji LM. Karabach grał ofensywnie, grał ostro i przyjechał do stolicy Wielkopolski w jednym celu. Po zwycięstwo i awans.
Ale nie zdołał przed przerwą strzelić gola, a mistrzowie Polski dokonali tej sztuki. W 41. minucie świetnie rozegrali atak piłkarze Lecha, ze środka pola na prawo podał piłkę Joao Amral, a tam Joel Pereira wrzucił piłkę płasko przed bramkę Azerów. Takich okazji Mikael Ishak nie marnuje, a że defensywa gości kompletnie zaspała, do przerwy Kolejorz ogrywał Karabach Agdam 1:0. I oddał jeden celny strzał, na wagę gola.
W drugiej połowie goście rzucili się do odrabiania strat, a mistrzowie Polski mieli okazje do kontr, ale też musieli pamiętać, by solidnie zabezpieczyć tyły. I ta sztuka wychodziła im bardzo dobrze, a Karabach pierwszą groźną akcję zbudował już w 47. minucie meczu. Atakowali Azerowie, szukali luki w defensywie Lecha, ale znakomicie pracowała ekipa mistrzów Polski, a Artur Rudko nie dawał rywalom nadziei na wyrównanie.
Były też okazje do podwyższenia prowadzenia, ale Szahrudin Magomiedalijew nie dał się pokonać po raz drugi Mikaelowi Ishakowi i 20-letniemu Filipowi Szymczakowi. Gra w samej końcówce była bardzo ostra, a polowanie na kości przypłacił urazem między innymi Radosław Murawski. Kolejorz zdołał dowieźć skromne, ale i cenne zwycięstwo do końca i jest o krok bliżej od awansu do drugiej rundy kwalifikacji Champions League.
Teraz mistrzów Polski czeka wyjazd do Azerbejdżanu i rewanż na gorącym kaukaskim terenie. I to dosłowie, bo lato w tamtej części świata jest naprawdę upalne. Pojedynek zostanie rozegrany w Baku już 12 lipca (wtorek) o godzinie 18:00 czasu polskiego. Zwycięzca w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zagra z mistrzem Szwajcarii, czyli ekipą FC Zurych.
Lech Poznań - Karabach Agdam 1:0 (1:0) Bramka: Mikael Ishak (41) Sędziował: José Luis Munuera Montero (Hiszpania) Widzów: 25 188
Czytaj także: https://natemat.pl/423283,probierz-nowym-trenerem-reprezentacji-polski-u-21