Krawczyk junior pragnie polepszyć kontakt z synem. Wątpi jednak w to, czy jest biologicznym ojcem

Joanna Stawczyk
19 lipca 2022, 17:39 • 1 minuta czytania
Ostatnio Krzysztof Krawczyk junior zapewnił, że chce naprawić relację z synem. Przez lata ich kontakt był znikomy. Sporadycznie rozmawiali przez telefon. Bartosz ma aktualnie 17 lat. W jednym z niedawnych wywiadów syn zmarłego gwiazdora przedstawił zaskakującą teorię. Mężczyzna nie ma stuprocentowej pewności, czy prawie dorosły chłopak jest jego biologicznym dzieckiem.
Krzysztof Krawczyk junior kwestionuje swojego ojcostwo. Szokujące wyznanie Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Polacy usłyszeli o nim po śmierci znanego ojca. Nagłośniono dramat Krawczyka juniora

Ponad rok temu, po śmierci Krzysztofa Krawczyka, media nagłośniły sytuację jego jedynego biologicznego syna. W programie "Uwaga! TVN" ukazał się reportaż o życiu Krzysztofa Krawczyka Juniora, który jest owocem jego związku z drugą żoną, Haliną Żytkowiak. Chorujący na padaczkę mężczyzna, udzielił wówczas obszernego wywiadu, a materiał wywołał ogólnopolskie poruszenie.

Przez kolejne miesiące sieć zalewały dziesiątki artykułów o tym, jak wyglądają relacje między synem piosenkarza a Ewą Krawczyk, czy też Andrzejem Kosmalą, przyjacielem i wieloletnim menadżerem gwiazdora. Krawczyk Junior wciąż walczy o część spadku po zmarłym ojcu.

Sam nie dysponuje bowiem zapleczem finansowym i podobno nie jest w stanie podjąć pracy. Wszystko przez padaczkę pourazową. Kiedy junior Krawczyk był nastolatkiem, wsiadł z ojcem i macochą do samochodu. Muzyk spowodował wypadek przez to, że zasnął za kierownicą.

48-latek próbuje być samodzielny. W czerwcu było głośno o tym, że z pomocą przyjaciół zdołał wynająć mieszkanie w Łodzi. Niestety dalej boryka się z brakiem funduszy na życie. "To smutne, że po śmierci ojca ma takie kłopoty. Najbardziej wspiera go oczywiście Krzysztof Cwynar, ale wszyscy pochylamy się nad jego trudną sytuacją" –  oznajmiła w rozmowie z "Faktem" Anna Pietrzak, członkini zespołu Partita.

Krzysztof Krawczyk junior kwestionuje swojego ojcostwo. "Są pewne wątpliwości, nie tylko z mojej strony"

Syn Krzysztofa Krawczyka sam jest ojcem. Gdy w ubiegłym roku w mediach zawrzało o życiu 48-latka, przypomniano reportaż Szymona Wochala z 2006 roku dla Superstacji. Aleksandra, czyli była żona Krzysztofa Krawczyka Juniora, przedstawiła bulwersujące kulisy ich małżeństwa. Kobieta miała paść ofiarą przemocy zaraz po ślubie.

– Tak mnie bił, dopóki nie mogłam stanąć na nogi. A jak nie mogłam chodzić, to pełzłam po podłodze, byle tylko stamtąd uciec. To mnie brał, chodził po mnie – mówiła w rozmowie z reporterem. Para doczekała się syna, Bartosza. Kiedy Krzysztof Krawczyk jeszcze żył, bronił swojego potomka w jednym z wywiadów. – Nie mogę powiedzieć, czy on ją trzepnął, czy nie. Ale nigdy nie był łobuzem, damskim bokserem. Ogromny smutek czuję, że ta kobieta walczy w ten sposób, wygaduje na mojego syna. On twierdzi, że dziecko, które się urodziło, nie jest jego – oznajmił wokalista.

– Jak ich obserwowałem razem, myślałem, że on jest zazdrosny o nią, bo ładna, młoda. Ale on mi takie rzeczy mówił, że tego żaden mężczyzna by nie zaakceptował w związku. Dlatego ja mu się nie dziwię, że chce badań DNA – podkreślił piosenkarz.

Sam Krawczyk junior nigdy nie przyznał się do tego, aby relacje żony o przemocy, był prawdą. – Rozstaliśmy się z żoną w nieprzyjaznych stosunkach – mówił jedynie. Ostatnio w rozmowie z Plejadą 48-latek wyznał, że pragnie wznowić kontakt ze swoim dzieckiem. Chłopak ma już 17 lat.

"Nasz kontakt jest telefoniczny, to możliwe minimum do spełnienia. Co miesiąc opłacam alimenty. Zdecydowaliśmy wspólnie z jego mamą, choć ja miałem w tym bierny udział, że on będzie się wychowywał w jej domu i tam przebywał, m.in. dlatego, iż jest do tego przyzwyczajony" – wyjaśnił.

Co ciekawe, ponownie zakwestionował swoje ojcostwo. "Są pewne wątpliwości, nie tylko z mojej strony. Wiele lat temu miałem robione badania na płodność, z których wyniknęło, że to praktycznie pewne, iż nie będę mógł mieć dzieci" – opowiedział.

"Do miejsca, w którym kiedyś pracowałem, przyszła osoba, z którą to dziecko zostało poczęte, tam ją poznałem i zaczęliśmy się spotykać. Po jednym z moich ataków padaczki, jak byłem w szpitalu, zadzwonił do mnie tata tej kobiety i powiedział mi, że ona ma 'brzuszek', ale dalej nie mam pewności, że to mój syn" – podkreślił.

Czytaj także: https://natemat.pl/420970,co-z-mieszkaniem-krzysztofa-juniora-krawczyka