Twarz Ewy Minge drastycznie zmieniła się przez alergię i leki. "Nieziemsko boli"

Joanna Stawczyk
27 lipca 2022, 11:22 • 1 minuta czytania
Ewa Minge pozostaje w stałym kontakcie ze swoimi obserwatorami. W ubiegłym roku projektantka otworzyła się na temat swojego zdrowia. Wyznała wówczas, że cierpi na wrodzony niedorozwój wątroby. Teraz przybywa z nowym postem. Pokazała, jak aktualnie wygląda jej twarz. Jest nieciekawie. "I gdybym musiała wyjść na jakiś event, nałożyć makijaż, zakamuflować, to mamy monstrum gotowe" – podkreśliła.
Twarz Ewy Minge zmieniła się przez alergię. "Wątroba nie przerabia leków" Fot. TRICOLORS/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Na co choruje Ewa Minge? "Wolę umrzeć, jak znosić takie męczarnie"

W połowie września w 2021 roku Ewa Minge zaskoczyła internautów swoją szczerością. Zdecydowała się opowiedzieć o swoim stanie zdrowia. Ma wrodzony niedorozwój wątroby.

"Wątroba, to taka fabryka, która przerabia m.in. wszystkie toksyny w organizmie. Kiedy 12 lat temu zachorowałam onkologicznie, doświadczyłam, czym jest ciężkie leczenie w kontekście takiej wątroby. Lekarze zastanawiali się, czy moja wątroba przetrzyma chemię; nie przetrzymała" – wspominała gwiazda.

"Skutki chemii były drastyczne, a ja uznałam, że wolę umrzeć, jak znosić takie męczarnie. Umrzeć mi nie dano i zastosowano innowacyjne leczenie. Ale nie potrzeba aż takiego ekstremalnego leczenia" – dodała.

"Moja wątroba reaguje drastycznie na zwykłe antybiotyki, czasem tabletka przeciwbólowa jest dużym problemem. Nudności, zawroty głowy, ból całego ciała i zaburzenia w widzeniu. Zbierająca się woda, opuchlizna i wymioty" – podkreśliła.

"Raz w życiu piłam alkohol i wtedy odkryłam, czym jest ciężki kac. Ilość alkoholu nie była adekwatna do konsekwencji, ale pozwoliła wtedy wykryć u mnie niedorozwój wątroby. Dzisiaj biorąc antybiotyk czy inne czasem całkiem błahe leki, odczuwam właśnie takiego potężnego 'kaca', który jest niczym innym jak zatruciem organizmu toksynami. Nie jest to przyjemne i lekkie, ale idzie z tym żyć" – skwitowała.

Twarz Ewy Minge w opłakanym stanie. "Wątroba nie przerabia leków"

We wtorek (26 lipca) Ewa Minge zamieściła na Instagramie nowy post, któremu towarzyszy zdjęcie jej twarzy w wersji sauté, bez make up'u. Widać, że jej buzia jest opuchnięta. Projektantka wyjaśniła, co się wydarzyło. Okazuje się, że taki stan jej twarzy jest następstwem alergii oraz spożywania leków.

"Nie samym pięknem człowiek żyje. Mieszanka alergii i konsekwencji jej leczenia. Wątroba nie przerabia leków" – wyjaśniła.

"I gdybym musiała wyjść na jakiś event, nałożyć makijaż, zakamuflować, to mamy monstrum gotowe. A przecież bywamy różni, różnie się czujemy, mamy lepsze i gorsze dni, a zobowiązania niestety nie zawsze są możliwe do przełożenia. Po takim wstępnym stanie potężnego swędzenia, pieczenia, pęka mi skóra wokół oczu, schodzi płatami i nieziemsko boli" – żaliła się.

"Bywa pięknie i bywa potwornie, ale nie jest to powód ani do wstydu, ani do hejtu. Człowiek jest ułomny,  piękno umowne. Ostatnio koleżanka alergia atakuje mnie częściej, jak szczęście, dobrze, że mam okres pracy w domu. A w okularach słonecznych wyglądam jak inna kobieta" – dodała optymistycznie na koniec.

Pod postem udzieliło się wiele kobiet, które dodały otuchy Minge. Niektóre z nich same przechodzą podobne piekło, jeśli chodzi o problemy z cerą. "Oj rozumiem to doskonałe. I jestem z Tobą całym serduchem. Dobrze, że są te okulary przeciwsłoneczne"; "Choruję na AZS. Wiem, co czujesz"; "Doskonale rozumiem i współczuję, wiem, co to znaczy, sama siebie nie mogłam rozpoznać, praktycznie nie widziałam na oczy"; "Zdrówka Pani Ewo!" – pisano.

Czytaj także: https://natemat.pl/427477,64-letnia-sharon-stone-zapozowala-topless-nieperfekcyjna