Najlepszy tenisista świata oskarżony o zdradę w Rosji. Bezpardonowy atak na gwiazdora
- Rosjanie zaatakowali Daniiła Miedwiediewa, swojego znakomitego tenisistę
- Lider rankingu ATP wrócił do gry po przerwie, ale gra pod flagą neutralną
- Decyzja mieszkającego w Paryżu zawodnika wywołała wściekłość w Moskwie
Daniił Sergiejewicz Miedwiediew po agresji Rosji na Ukrainę znalazł się w ciężkim położeniu. Urodzony w Moskwie zawodnik nie wsparł w żaden sposób agresji, za co krytykowano go w ojczyźnie i zarzucano brak odwagi, by wesprzeć działania Władimira Putina. Nie skrytykował jednak władz Rosji, co nie spodobało się na Zachodzie, za co również go krytykowano i zarzucano brak odwagi. A on tylko chciał grać w tenisa.
Wszak robi to znakomicie, jest liderem światowych list i właśnie wygrał pierwszy turniej w tym roku. W Los Cabos pokonał w finale 7:5, 6:0 Brytyjczyka Camerona Norrie, co jest pierwszym triumfem od zeszłorocznego US Open. A że nowojorska impreza zbliża się wielkimi krokami, Rosjanin może być z siebie zadowolony. W tym roku przegrał trzy kolejne finały: Australian Open, ’s-Hertogenbosch oraz Halle (1:6, 4:6 z Hubertem Hurkaczem).
Powrót Daniiła Miedwiediewa do gry wywołał w Rosji wielkie kontrowersje, zawodnik zdecydował się grać po neutralną flagą, na co naciskają organizatorzy imprez na całym świecie. Rosjanie są na niego wściekli, choć dobrze wiedzą, że ich sportowcy nie są osobami pożądanymi w świecie sportu. Dla tenisisty decyzja była oczywista, bez tego drobnego gestu - tak by się przynajmniej zdawało - mógł mieć problem z wjechaniem do USA.
"Gratulacje dla Daniiła Miedwiediewa. Ja, jak większość Rosjan, nie oglądałem jego finałowego starcia. Po tym, jak tenisista zdjął rosyjską flagę na prośbę Zachodu, przestał interesować mnie i ludność naszego kraju. Naprawdę nie rozumiem, co oznacza 'rosyjski tenisista' Daniił Miedwiediew" - zaatakował gwiazdora członek rosyjskiej Dumy, Roman Teriuszkow. A media od razu wyciągnęły zawodnikowi jego słowa.
Gdy Rosjanie najechali Ukrainę pod koniec lutego, Daniił Miedwiediew długo milczał. A potem udzielił wywiadu, w którym skrytykował wojnę. Delikatnie, ale jednak skrytykował. - Chcę promować pokój na całym świecie. Gramy w tak wielu różnych krajach. Sam byłem w tak dużej liczbie krajów jako junior i jako zawodowiec. Po prostu nie jest łatwo słuchać tych wszystkich wiadomości. Jestem za pokojem - powiedział agencji Reuters.
Na Zachodzie i w Ukrainie jego słowa odebrano jako asekuracyjne, bo nie potępił wprost Władimira Putina i jego działań. W Rosji dziś jest uznany za zdrajcę, wszak z profili zawodnika w social mediach zniknęły flagi Federacji Rosyjskiej, a teraz nie ma ich również przy jego nazwisku w trakcie meczów. W obronę kolegę po fachu wziął legendarny Jewgienij Kafielnikow, który nie bał się skrytykować swojej ojczyzny.
- Pan poseł twierdzi, że Daniił Miedwiediew jest obywatelem Francji, dlatego też niech odpowie za swoje słowa i dostarczy odpowiednie dokumenty. Wtedy pomyślimy - powiedział "Russia Today" mistrz olimpijski i triumfator dwóch imprez wielkoszlemowych. A wspomniany poseł Roman Teriuszkow zaapelował, by nie nazywać gwiazdora Rosjaninem, tylko "francuskim tenisistą rosyjskiego pochodzenia".
Daniił Miedwiediew od lat mieszka w Paryżu, ale w Rosji mieszkają jego rodzice i krewni. Zawodnik zdecydował się na ten ruch już w 2014 roku, gdy przeszedł na zawodowstwo. W swojej karierze dwa razy zagrał w finale Australian Open (2021 oraz 2022), a przed rokiem wygrał US Open w wielkim stylu. 26-latek przeżywa najlepszy okres w karierze, 28 lutego 2022 roku został liderem rankingu ATP.