Świątek i Hurkacz w prestiżowej imprezie. To ostatni sprawdzian przed US Open

Krzysztof Gaweł
16 sierpnia 2022, 10:03 • 1 minuta czytania
Iga Świątek i Hubert Hurkacz już w środę rozpoczną rywalizację w prestiżowym turnieju The Western & Southern Open w Cincinnati. To będzie dla obojga próba generalna przed US Open, który rozpocznie się w Nowym Jorku już 29 sierpnia. Nasi mistrzowie są w coraz wyższej formie, a na początek oboje zagrają bardzo ciężkie mecze.
Iga Świątek i Hubert Hurkacz grają w Cincinnati. Ostatni test przed US Open Fot. The Canadian Press/Associated Press/East News

Iga Świątek ma za sobą nie do końca udany powrót do Toronto, gdzie przegrała z rewelacyjną Brazylijką Beatriz Haddad Maią 4:6, 6:3, 5:7. 21-letnia liderka światowych list walczyła z całych sił, ale jeszcze nie prezentowała swojego najlepszego tenisa. Wciąż za dużo było błędów, za mało udanych serwisów i trochę nerwów na korcie. Ale ta porażka nie ma większego znaczenia dla Polki.

"Ten tydzień nie potoczył się tak, jak tego chciałam, ale niezmiennie uwielbiam grać w Toronto. Dzięki za Wasze wsparcie!" - napisała w social mediach Polka i przeniosła się z gościnnej Kanady do USA. Tam czeka ją prestiżowy turniej WTA w Cincinnati, który zaliczany jest do rangi WTA 1000 i gdzie pula nagród wynosi 2 114 989 dolarów. Liderka światowych list jest wśród faworytek.

Celem jest US Open i to tej imprezie nasza mistrzyni podporządkowała swoje starty. W Cincinatti zacznie od drugiej rundy i starcia z Amerykanką Sloanie Stephens, która w pierwszej rundzie zdemolowała Alize Cornet 6:1, 6:0. Polka będzie faworytką starcia z 57. rakietą świata, która ograła jej pogromczynię z Wimbledonu. Ich starcie zaplanowane jest na środę ok. godziny 16:00 czasu polskiego.

Tymczasem Hubert Hurkacz ma za sobą kapitalny występ w Montrealu, gdzie dotarł aż do finału. Tam przegrał z Hiszpanem Pablo Carreño-Bustą 6:3, 3:6, 3:6, ale może być dumny ze swojej gry, bo zaprezentował się naprawdę znakomicie. I umocnił się na dziesiątej pozycji na światowych listach, co ułatwi mu zadanie podczas nadchodzącego wielkimi krokami US Open. Wrocławianin też pracuje w pocie czoła.

– Mogę powiedzieć, że mój serwis nie działał tak, jak bym chciał. Bardzo trudno było mi rywalizować w finale. Nie mogłem trafić pierwszym serwisem. To małe szczegóły, które jednak robią dużą różnicę. Kiedy mi brakuje pierwszego podania, od razu stawiam się pod presją – analizował swoją grę w Kanadzie "Hubi", który też jest już w Cincinnati. Tam czeka go ciężki początek i starcie ze swoim kumplem.

W drugiej rundzie The Western & Southern Open - który zaliczany jest do kategorii ATP Tour Masters 1000 i ma pulę nagród rzędu 5 404 435 USD - Polak zagra z Johnem Isnerem, gigantem z USA. Rywalizował z nim dwa razy, oba mecze przegrał, a ostatni przed rokiem właśnie w Cincinatti (5:7, 4:6). Co ciekawe, obu zobaczymy na korcie po jednej stronie siatki, ale tym razem w turnieju deblistów. Na razie w środę ok. 16:00 zagrają o awans do trzeciej rundy.