Zmarł wybitny dziennikarz sportowy. Wzruszające kondolencje od Kowalczyk i Małysza
- Zmarł legendarny dziennikarz sportowy Andrzej Stanowski. W lipcu skończył 83 lata
- Pasjonował się i pisał o wielu dziedzinach, w tym o sportach zimowych
- Wzruszające pożegnania w związku z jego śmiercią zamieścili Adam Małysz oraz Justyna Kołaczyk-Tekieli
- – Do ostatniego dnia oglądał mecze ukochanej Cracovii i śledził występy innych polskich sportowców – przekazał syn dziennikarza Rafał
O śmierci dziennikarza informuje "Gazeta Krakowska", z którą był przez lata związany. Andrzej Stanowski był dziennikarzem przez ponad 50 lat. Karierę zaczął w "Dzienniku Polskim", potem pracował w "Gazecie Krakowskiej", a na początku lat 90. ubiegłego wieku został członkiem zespołu "Czasu Krakowskiego". Potem znów wrócił do działu sportowego "Dziennika Polskiego".
Adam Małysz i Justyna Kowalczyk pożegnali wybitnego dziennikarza
Pisał o wielu dyscyplinach sportowych, w tym m.in. o skokach narciarskich. Wspomnienia w związku z jego śmiercią zamieścił oczywiście Adam Małysz.
"Ja zapamiętam go jako niezwykle inteligentnego człowieka, pełnego profesjonalizmu i z ogromną wiedzą na temat skoków narciarskich" - napisał Adam Małysz na Facebooku. "Niech spoczywa w pokoju" – dodał Małysz.
Andrzej Stanowski z pasją pisał także o karierze polskiej biegaczki narciarskiej Justyny Kowalczyk-Tekieli. "Pan Andrzej Stanowski zawsze dociekliwie, zawsze życzliwie. Będzie Go brakować" – pożegnała go biegaczka narciarska.
Dziennikarz był również kibicem Cracovii – piłkarskiej i hokejowej oraz autorem dwóch książek o polskich gwiazdach sportów zimowych: "Małysz. Bogu dziękuję" (wraz z Haliną Zdebską) oraz "Bieg życia Justyny" (z Adamem Sosnowskim).
Stanowski miał nawet okazję spotkać się z polskim papieżem Janem Pawłem II. – To były bardzo osobiste spotkania - mówił "Gazecie Krakowskiej" jego syn Rafał Stanowski. – Podczas pierwszego, w trakcie piłkarskich mistrzostw świata we Włoszech w 1990 roku, Tato zaprezentował papieżowi pierwszy numer "Czasu Krakowskiego", w rodzinnym albumie mamy zdjęcie dokumentujące to wydarzenie – opowiadał.
Syn dziennikarza: Do ostatniego dnia śledził występy polskich sportowców
Rafał Stanowski wspomniał też, jak ojciec chorował. – Do ostatniego dnia, leżąc w szpitalu, oglądał na ekranie laptopa i telefonu mecze ukochanej Cracovii i śledził występy innych polskich sportowców, w tym Igi Świątek. Jeszcze w poniedziałek, już bardzo słabym głosem, w naszej ostatniej rozmowie komentował bieżące wydarzenia, to od niego dowiedziałem się, że Wisła kupiła napastnika z Hiszpanii – mówił krakowskiej gazecie.
Także redakcja "Gazety Krakowskiej" zamieściła osobiste pożegnanie. "Zapamiętamy Andrzeja jako wspaniałego, pełnego energii Przyjaciela, z którym wspólna praca była piękną przygodą" – czytamy w nim. Nie jest jeszcze znana data pogrzebu legendy dziennikarstwa sportowego.