Polski bramkarz zatrzymał Bayern. BVB została liderem, koszmarny uraz Marco Reusa
- Borussia Dortmund ograła w słynnym Revierderby Schalke 04 Gelsenkirchen
- BVB triumf przypłaciła urazem kapitana Marco Reusa, który może stracić MŚ
- Bayern Monachium nie uporał się z FC Augsburg, sensacyjnie przegrał derby
Borussia Dortmund zaliczyła ostatnio fatalny tydzień, najpierw w Bundeslidze przegrała 0:3 z RB Lipsk, a potem w Lidze Mistrzów zdominowała Manchester City na jego terenie, by przegrać szlagier w fazie grupowej 1:2 po golu Erlinga Haalanda. Teraz przyszedł czas na osłodę, czyli Revierderby. Pierwsze w tym roku starcie z Schalke 04 Gelsenkirchen rozegrano na Signal Iduna Park, gdzie gospodarze mieli sięgnąć po trzy "oczka".
BVB atakowała od początku, raz za razem starała się zagrozić bramce Alexandra Schwolowa i była coraz bliżej celu. Niestety, ofensywę przerwał uraz Marco Reusa. Kapitan starł się w 27. minucie z Florianem Flickiem i długo nie wstawał z murawy. Pojawili się medycy, a załamany piłkarz aż złapał się za głowę. A potem opuścił boisko na noszach i na pewno nie ma powodów do optymizmu. Pierwsze doniesenią mówią o tym, że nie pojedzie na MŚ.
Borussia atakowała coraz lepiej i dwa razy kunsztem popisał się bramkarz Schalke 04. Aż sędzia Felix Brych zaprosił drużyny na przerwę. Po niej znów Dortmund nacierał, a goście się bronili i czekali na jakąś kontrę, która dałaby im wygraną i punkty. Nie doczekali się, nie zdołali nawet celnie uderzyć na bramkę miejscowych. A w 79. minucie świetnie wrzucił piłkę w pole karne gości Marius Wolf, a Youssoufa Moukoko strzałem głową wpisał się na listę strzelców.
Schalke 04 starało się wrócić do meczu, ale gospodarze świetnie się bronili, czasem przekraczając przepisy. Tak było po faulu Emre Cana, który wślizgiem zaatakował Rodrigo Zalazara i tylko sędzia Felix Brych wie, dlaczego nie wyrzucił pomocnika z boiska. BVB dowiozła prestiżowe zwycięstwo do końca i jest nowym liderem Bundesligi. Triumf nad Schalke i awans na pierwsze miejsce okupiła jednak kontuzją Marco Reusa.
Ciekawie było w Bawarii, gdzie Rafał Gikiewicz w bramce FC Augsburg długo zatrzymywał rywali z Bayernu Monachium. Polak spisał się przed przerwą kapitalnie, po zmianie stron jego koledzy odważniej zaatakowali mistrzów, aż w 59. minucie Mergim Berisha pokonał Manuela Neuera i zapachniało sensacją na WWK Arena. Mistrzowie Niemiec do końca nie byli w stanie odwrócić losów meczu i tuż po triumfie nad Barceloną w LM doznali sporej wpadki. Wyrównać mógł sam Manuel Neuer, ale nasz "Giki" zatrzymał w końcówce i jego uderzenie.
Bayer Leverkusen tylko zremisował na swoim boisku z Werderem Brema 1:1, a kibice Aptekarzy mogą narzekać na brak skuteczności Patricka Schicka. VfB Stuttgart nie poradziło sobie na swoim boisku z Eintrachtem Frankfurt (1:3), a Orły wygrały po raz trzeci w ostatnich czterech kolejkach. Dotychczasowy lider rozgrywek, czyli ekipa Unionu Berlin, zagra w niedzielę na swoim terenie z VfL Wolfsburg, zespołem Jakuba Kamińskiego i Bartosza Białka.