Bayern z pewnym awansem bez Lewandowskiego. Trzy gole w pięć minut w Glasgow

Maciej Piasecki
12 października 2022, 23:11 • 1 minuta czytania
SSC Napoli, Club Brugge, Bayern Monachium, Real Madryt i Manchester City. Te drużyny są pewne awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów po czterech seriach spotkań. Imponujące zwycięstwa w środę odnotowały Bayern Monachium i Liverpool FC. Najwięcej emocji do końca będzie w niezwykle wyrównanej grupie E.
Sadio Mane rozpoczął strzelanie dla Bayernu Monachium w środowym meczu na stadionie Viktorii Pilzno. Fot. IMAGO/Heiko Becker/Imago Sport and News/East News

Oczy polskich kibiców w przypadku grupy C zwrócone były głównie na stadion Spotify Camp Nou, gdzie miejscowa FC Barcelona z Robertem Lewandowskim w składzie walczyła o przetrwanie w tej edycji Ligi Mistrzów. Rywalami byli zawodnicy Interu Mediolan, którzy tydzień wcześniej potrafili minimalnie ograć (1:0) Dumę Katalonii.

W tej samej grupie poza konkurencją jest Bayern Monachium. Były pracodawca "Lewego" przypieczętował w wielkim stylu awans do fazy pucharowej Champions League. Die Roten już do przerwy prowadzili z Viktorią Pilzno czterema bramkami (4:0). Wielkie strzelanie rozpoczął ten, który do Monachium przybył, żeby zastąpić Lewandowskiego, Sadio Mane.

Zespół z Pilzna w drugiej części znalazł sposób na zdobycie czegoś więcej, niż tylko honorowego trafienia. Warto jednak zaznaczyć, że dwa gole dla Viktorii zaliczył Jan Kliment, były napastnik m.in. Wisły Kraków. Na urwanie Bayernu tego dnia gospodarze nie mieli jednak co liczyć, mistrzowie Niemiec pewnie wywieźli komplet punktów.

Pogrom na stadionie w Glasgow

Nieco więcej emocji początkowo było w drugim meczu grupy A. Miejsce w dalszej fazie turnieju jeszcze przed godziną 21:00 przypieczętowało SSC Napoli, w składzie z Piotrem Zielińskim. O drugie miejsce walczą za to Liverpool FC oraz Ajax Amsterdam. Ci pierwsi po punkty pojechali do Szkocji, na trudny, wydawało się, teren Rangers FC.

Finaliści ubiegłorocznej edycji LM od 17 minuty musieli jednak sensacyjnie odrabiać straty. Doświadczony Scott Arfield dał sporo radości kibicom gospodarzy, finalizując ładną akcję złożoną z wymiany szybkich i składnych podań szkockiego teamu.

Na odpowiedź drużyny trenera Jürgen Kloppa nie trzeba było długo czekać. Sprawy w swoje nogi wziął Roberto Firmino. Brazylijczyk trafił siedem minut po otwarciu wyniku przez gospodarzy, a dodatkowo skompletował strzelecki dublet.

Koledze pozazdrościł Mohamed Salah, który w drugiej połowie w ciągu pięciu minut zdobył trzy gole, dokładnie w 76, 80 i 81 minucie spotkania. Wówczas było już aż 6:1 dla wicemistrzów Anglii. Wynik podwyższył jeszcze (7:1) i ustalił Harvey Elliott.

Bólem głowy dla niemieckiego szkoleniowca może być jedynie fakt, że LFC w obecnym sezonie traci gole niemal w każdym meczu. I to niezależnie, czy jest to Liga Mistrzów, czy np. rozgrywki Premier League.

Historyczny awans kopciuszka

Dużo powodów do radości mieli piłkarze Club Brugge. Belgiski zespół, który z pewnością nie był stawiany w gronie faworytów do awansu do fazy pucharowej, na dwie kolejki przed końcem może świętować. Piłkarze z Brugii potrafili ugrać bezcenny remis na bardzo trudnym terenie Atletico Madryt. Hiszpanie po bezbramkowym wyniku w środę, są pod ścianą.

Drużyna trenera Diego Simeone będzie musiała wyprzedzić FC Porto. Portugalczycy zepsuli debiut Xaviego Alonso w Champions League, jako szkoleniowca. Hiszpan przejął Bayer Leverkusen, ale nie zdołał uchronić podopiecznych od wyraźnej porażki (0:3).

Wielkie emocje w grupie D

Niesamowita jest walka w kwartecie, w którym rywalizują: Sporting Lizbona, Olympique Marsylia, Tottenham Hotspur oraz Eintracht Frankfurt. Po czterech kolejkach różnica pomiędzy liderującymi Anglikami a ostatnim zespołem z Niemiec wynosi tylko trzy punkty. W środę Sporting przegrał ważny mecz z OM na własnym terenie, dając Francuzom nadzieję na wyjście do fazy pucharowej. Przed spotkaniem były klub Arkadiusza Milika była na ostatnim miejscu w grupowej hierarchii.

Najmocniejszy z tej stawki wydaje się być Tottenham. Do samego końca w tej grupie może być jednak bardzo ciekawie.

Wyniki środowych meczów Ligi Mistrzów

Piąta, przedostatnia seria gier w fazie grupowej LM zostanie rozegrana 26 i 27 października.