Wrócił koszmar Lecha Poznań, dwa babole bramkarza i pożegnanie z PP. Horror dla Wisły
- Lech Poznań błyskawicznie pożegnał się z Fortuna Pucharem Polski
- Mistrzowie przegrali starcie ze Śląskiem Wrocław dzięki bramkarzowi
- Dramatyczną walkę w rzutach karnych wygrała z Puszczą Wisła Kraków
Lech Poznań po fatalnym okresie latem zaczął wreszcie grać na miarę swoich aspiracji oraz możliwości, wrócił do czołówki ligowej PKO Ekstraklasy, ale gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrą stronę, przyszła klęska w Fortuna Pucharze Polski. Kolejorz został ograny w końcówce meczu przez sprytną i skuteczną do bólu ekipę Śląska Wrocław, któremu wydatnie pomógł bramkarz Artur Rudko.
Już w 6. minucie meczu Erik Exposito zaskoczył golkipera poznaniaków i zrobiło się 0:1. Nieudana interwencja to był dopiero początek kłopotów zawodnika, który zawalił drużynie dwumecz w Lidze Mistrzów z Karabachem Agdam latem. W 25. minucie wyrównał Alfonso Sousa, wydawało się, że Kolejorz idzie w dobrą stronę i po przerwie zdominuje ekipę Ivana Djurdjevicia, swojej legendy przed laty.
Tymczasem po zmianie stron Lech nie potrafił zadać drugiego ciosu, a goście krok po kroku zbliżali się pod bramkę miejscowych, aż w 78. minucie po kolejnym błędzie bramkarza John Yeboah z bliska wpakował piłkę do bramki rywali. Pięć minut później wrocławianie jeszcze raz skontrowali Lecha i było po meczu. Nie pomogło Kolejorzowi nawet to, że rywale kończyli mecz w dziesiątkę. Kolejny sezon w Fortuna Pucharze Polski został stracony.
Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:3 (1:1) Bramki: Alfonso Sousa (25) - Erik Exposito (6), John Yeboah (78, 83)
W Krakowie mierzyły się jedenasta oraz pierwsza ekipa Fortuna 1 Ligi, a w roli faworyta wystąpiła ekipa z pobliskich Niepołomic. Tak, to Puszcza przewodzi w rozgrywkach, a Biała Gwiazda zawodzi i nie ma pomysłu na to, jak wrócić na szczyt na zapleczu elity. A przecież była na nim na początku rozgrywek. W PP przyszedł czas na rewanż za porażki w lidze i ten udał się krakowianom po horrorze.
Dwa razy wychodzili na prowadzenie i dwa razy Puszcza wyrównywała. Najpierw doprowadziła do dogrywki, a potem - grając już w dziewiątkę - zdołała trafić na 2:2 w samej końcówce dogrywki. Wygrana w rzutach karnych przypadła jednak drużynie Jerzego Brzęczka, która tylko raz nie trafiła z "wapna". Dla gości na koniec rywalizacji nie trafił Dominik Frelek i pojedynek zakończył się awansem Białej Gwiazdy do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski.
Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice 2:2 (1:1, 1:1), karne 6:5 Bramki: Momo Cisse (31), Angel Rodado (102) - Hubert Tomalski (37), Adam Kramarz (120)
Pożegnanie z rozgrywkami w środę zanotowały trzy ekipy z PKO Ekstraklasy. Warta Poznań przegrała 1:2 z Sandecją Nowy Sącz, tracąc gola w doliczonym czasie gry. Zagłębie Lubin po dogrywce przegrało 0:1 z Motorem w Lublinie i też odpadło z PP. Nie popisała się Cracovia, która w Rzeszowie prowadziła 3:2 do przerwy z Resovią, by przegrać 3:4. Honor ekip z elity ocaliła Lechia Gdańsk, bijąc 4:1 Radunię Stężyca na jej terenie.