Sara Mannei-Boruc opowiedziała jak poznała się z Arturem. "Był żonaty jeszcze wtedy"

Kamil Frątczak
21 października 2022, 19:28 • 1 minuta czytania
Sara i Artur Boruc to jedna z najpopularniejszych par polskiego show-biznesu. W jednym z ostatnich wywiadów żona sportowca szczerze opowiedziała o tym, jak poznała swojego męża. Celebrytka wyraźnie podkreśliła, że jej rodzice nie byli zadowoleni z tej relacji. Okazało się, że piłkarz jeszcze wtedy był w małżeństwie. Następnie dowiedział się o ciąży swojej ukochanej.
Szczere wyznanie Sary Mannei-Boruc na temat poznania męża Fot. PIOTR FOTEK/REPORTER

Sara Mannei-Boruc i Artur Boruc to jedna z popularniejszy par polskiego show-biznesu. Projektantka aktywnie prowadzi swoje social media i chętnie dzieli się szczegółami ich życia prywatnego w internecie. Na swoim Instagramie publikuje kadry ze wspólnych wyjazdów, swoich stylizacji czy wspólne zdjęcia z popularnym mężem.

Sara Mannei opowiedziała jak poznała się z Arturem Borucem

Projektantka w jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała o tym jak poznała się z Arturem Borucem. Początki ich związku były bardzo burzliwe, a spekulacjom na ten temat nie było końca. Jak wyszło na jaw, para poznała się w jednym z warszawskich klubów, kiedy Sara Mannei-Boruc mieszkała jeszcze za granicą.

– Był żonaty jeszcze wtedy, w separacji... Ja mieszkałam w Niemczech przez półtora roku wtedy i pamiętam, przyjechałam do Polski, krótko po rozstaniu z pierwszym partnerem, z małym dzieckiem. Zaczęłam studia w Warszawie i przyjeżdżałam na weekendy do Warszawy – wyznała w rozmowie z portalem pudelek.pl

Pomimo tego, poznanie nie należało do najbardziej romantycznych. Jak wspomniała celebrytka, wszystko zaczęło się od przepychanki słownej. Artur Boruc, przechodząc zahaczył Mannei barkiem i nawet nie przeprosił. Projektantka nie będąc dłużną, posłała sportowcowi "wiązankę słowną". Ta sytuacja doprowadziła parę do wymiany zdań, a w rezultacie miłej rozmowy, w trakcie której piłkarz nie przyznał się do tego co robi.

– Artur się zaczął z tego śmiać i wywiązała się między nami jakaś rozmowa. Oboje byliśmy pod wpływem i nawet jakoś go w sumie nie pamiętałam dobrze. Bardzo miło się rozmawiało, ale totalne głupoty gadaliśmy. Artur opowiadał, że pracuje w Irlandii w jakiejś firmie i myje okna wieżowca, a ja uwierzyłam – przyznała.

Prawdy Sara Boruc dowiedziała się, dopiero gdy spotkali się po raz kolejny "na żywo". Mimo wszystko nie nastąpiło to prędko, gdyż minęły aż cztery miesiące. Przez ten czas utrzymywali tylko kontakt telefoniczny. – (...) Wtedy się dowiedziałam, co Artur robi, bo się spotkaliśmy na zgrupowaniu kadry. Pamiętam, że wyszedł po mnie Michał Żewłakow na dół. Później Artur mi się przyznał, że wysłał Michała na zwiady, bo też do końca mnie nie pamiętał – kontynuowała projektantka.

Na początku ich wspólnej drogi nie brakowało jednak elementów goryczy. Celebrytka miała małą córeczkę, a piłkarz nadal był w związku, którego definitywnie jeszcze nie zakończył. Nagle piłkarz się dowiedział, że "jest ciąża". Rodzice Sary Boruc też nie byli przeciwni tej relacji, ponieważ kobieta wtedy, dopiero co wyszła z toksycznego związku, a jej rodzice "dopiero co ją odzyskali".