Gwiazda kobiecego tenisa przyłapana na dopingu. "Czuję się zdradzona"

Krzysztof Gaweł
21 października 2022, 19:27 • 1 minuta czytania
Simona Halep, 31-letnia mistrzyni z Konstancji, wpadła na dopingu. Ta informacja obiegła w piątek sportowy świat i musi szokować, bo dotąd Rumunka uchodziła za wzór sportsmenki. W jej organizmie podczas niedawnego US Open wykryto zakazany Roxadustat, sama tenisistka zarzeka się, że nie ma pojęcia dlaczego. "Będę walczyła do końca o prawdę" – zapowiedziała była liderka światowych list.
Fot. Vaughn Ridley/Getty AFP/East News

Simona Halep roku 2022 nie będzie wspominać dobrze i to z wielu powodów. Pod wodzą Patricka Mouratoglou, byłego trenera Sereny Williams, Rumunka miała wrócić na szczyt, ale wydaje się, że wszystko poszło nie tak. W styczniu wygrała turniej w Melbourne, miała apetyt na sukces w Australian Open, ale pożegnała się z imprezą w czwartej rundzie. Potem była nadzieja na sukces w Paryżu, jednak Rolanda Garrosa przegrała przez chorobę.

Odpadła już w drugiej rundzie, a jak sama przyznała po meczu, w trakcie gry miała wielkie problemy. Konieczna była pomoc lekarza, Simona Halep przyznała, że miała atak paniki. To kolejny przypadek gwiazdy tenisa, która otwarcie mówi o swoich problemach mentalnych i ogromnej presji, jaka jest codziennością na tym poziomie rywalizacji. Wróciła latem, była w półfinale Wimbledonu, szykowała formę na US Open i wygrała nawet turniej w Toronto.

Ale w USA znów nie była sobą, pożegnała się z rywalizacją w pierwszej rundzie i krótko po imprezie ogłosiła, że kończy sezon 2022. Zdecydowała się na dłuższą przerwę, spokojną pracę nad ciałem i nad swoją sferą mentalną. Przy okazji ogłosiła, że musi poddać się operacji korekty nosa, bo ten przeszkadza jej w grze. I nagle pojawił się taki cios. Dwie próbki pobrane od Rumunki właśnie w Nowym Jorku wykazały obecność zakazanego Roxadustatu.

Świat sportu jest w szoku, bo Simona Halep to jedna z nielicznych zawodniczek w tourze, o której można śmiało powiedzieć, że nigdy nie wybrałaby drogi na skróty. I nie sięgnęłąby po doping. Kiedyś rakieta numer jeden, zwyciężczyni imprez wielkoszlemowych w Paryżu i Londynie. Do tego skromna, sympatyczna i mądra dziewczyna, która na szczyt wspięła się dzięki swojej ciężkiej pracy. I teraz taka historia? Wszystko wydaje się mocno podejrzane.

"Dziś rozpoczął się najważniejszy mecz w moim życiu: walka o prawdę. Zostałam poinformowana, że w moim organizmie w ekstremalnie niskim stężeniu wykryto substancję o nazwie Roxadustat. Przez całą moją karierę pomysł na oszukiwanie nawet nie przeszedł mi przez myśl" - napisała Simona Halep w reakcji na zawieszenie, które po wykryciu niedozwolonej substancji zastosowała prewencyjnie światowa federacja.

Roxadustat to środek, który jest stosowany przy leczeniu anemii. Preparat stymuluje produkcję hemoglobiny i czerwonych krwinek, może więc wpływać korzystnie na wydolność organizmu poddanemu ciężkim treningom. Podaje się go w formie doustnej i jest dostępny w aptekach na receptę. Ciężko uwierzyć, by niezwykle doświadczona Simona Halep świadomie przyjmowała zakazany środek, a potem odpadła w pierwszej rundzie US Open.

"Mierząc się z tak niesprawiedliwą sytuacją czuję się zdezorientowana i zdradzona. Będę walczyła do końca, aby udowodnić, że nigdy świadomie nie zażyłam zabronionej substancji i wierzę, że wcześniej lub później prawda wyjdzie na jaw. To nie kwestia tytułów i pieniędzy tylko honoru i miłości do tenisa, którą rozwinęłam w sobie przez ostatnie 25 lat" - napisała poruszona Simona Halep, dla której zaczyna się teraz walka o prawdę.

Dziewiąta rakieta świata, jedna z rywalek Igi Świątek, ma czas by udowodnić, że nie wzięła dopingu świadomie i że jego wykrycie to nie kwestia zaniedbania. Jej przypadkiem zajmie się WADA, która przekaże po dopingowym śledztwie wytyczne federacji WTA ws. dalszego postępowania względem Rumunki. Jeśli okaże się, że złamała dopingowe prawo, grożą jej dwa lata bezwzględnej dyskwalifikacji, co może oznaczać koniec kariery.