Świątek murowaną faworytką WTA Finals, legenda już wie. "To się w głowie nie mieści"

Krzysztof Gaweł
31 października 2022, 11:32 • 1 minuta czytania
Iga Świątek we wtorek w Fort Worth rozpocznie rywalizację w WTA Finals. To jej drugi turniej mistrzyń w karierze, ale pierwszy, w którym jest tak zdecydowaną faworytką. – Wygrała dwa z czterech szlemów w tym sezonie, a reszta jej wyczynów wprost nie mieści się w głowie – przypomniała legendarna Martina Navratilova i przyznała, że to nasza 21-latka jest zdecydowaną faworytką do wygranej w tegorocznym mastersie.
Świątek murowaną faworytką WTA Finals, legenda już wie. "To się w głowie nie mieści" Fot. TOM PENNINGTON/Getty AFP/East News

21-letnia skromna dziewczyna z Raszyna (choć inni napiszą o niej: maszyna) to dziś wyznacznik sportowej klasy i siły w żeńskim tenisie. Gra kapitalnie, wygrywa seriami, zgarnia tytuł za tytułem i potrafi zaadaptować się niemal do każdych warunków. Niemal, bo jednak gra na trawie wciąż sprawia jej pewne trudności. Ale pisać o tym, że Iga Świątek napotyka jakieś trudności, to niedorzeczność sama w sobie, prawda?

Polka ze spokojem przygotowuje się do pierwszego meczu w Fort Worth i ma coś sobie do udowodnienia po zeszłoroczym mastersie w Guadalajarze. Tam słabo rozpoczęła turniej, przegrała dwa pierwsze mecze w grupie i znalazła się za burtą. Teraz chce od razu rozstrzygnąć kwestię awansu do półfinału i napisać po raz kolejny historię. Dla wielu fachowców jest faworytką numer jeden.

– Wygrała dwa z czterech szlemów w tym sezonie, a reszta jej wyczynów wprost nie mieści się w głowie. Po tak wspaniałym roku na koniec sezonu masz w sobie luz i grasz bez presji. Nie musi nic udowadniać, do tego odpoczęła przez kilka tygodni po turnieju w San Diego. Nie ciąży na niej żadna presja, zagra na luzie i to zapewne jako jedyna w imprezie – zachwyca się legendarna Martina Navratilova, która o Polce wypowiadała się w samych superlatywach.

Na początek turnieju we wtorek 1 listopada stawi czoła Darii Kasatkinie w pierwszym meczu grupy Tracy Austin. Później zmierzy się jeszcze z Coco Gauff oraz Caroline Garcią. Awans do półfinału powinny dać dwie wygrane, trzy na pewno pozwolą na zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Polka jest pełna optymizmu, wypoczęta i gotowa do rywalizacji w USA.

– W zeszłym roku czułam jednak o wiele większe zmęczenie fizyczne i mentalne. Teraz jestem bardziej gotowa i czuję się na siłach, aby przystąpić do rywalizacji. Z tego najbardziej się cieszę – mówiła dziennikarzom wracając do turnieju w 2021 roku. Wówczas debiutowała w WTA Finals, ale w Guadalajarze wygrała jeden z trzech meczów i nie awansowała z grupy. Tym razem ma być inaczej, nasza mistrzyni to murowana faworytka.

– Jeśli któraś z dziewczyn chce wygrać, musi pokonać Igę Świątek. Ale czy to w ogóle możliwe? Ona najszybciej przystosuje się do kortów w Fort Worth i do tego, jak będą szybkie. Jej styl gry i technika ułatwiają grę na takim obiekcie, poza tym Iga lubi, gdy kort jest szybki. Dorastała w Polsce, a tam grała z pewnością sporo na twardej nawierzchni, co jej tylko pomoże – zauważyła Martina Navratilova.

Amerykanka wskazała, że bardzo mocną stroną faworytki i liderki rankingu WTA jest psychiką. Czy Iga Świątek może być na tyle zmęczona sezonem, że nie zagra w Fort Worth na sto procent? – Nie wierzę w to, bo ona nigdy nie przegra sama ze sobą – zapewnia legenda tenisa rodem z Czechosłowacji. A my nie możemy się nie zgodzić, zwłaszcza patrząc na formę Igi Świątek w 2022 roku.

Pierwszy mecz WTA Finals czeka nas już w poniedziałek, na kort w Dickies Arena w Fort Worth wyjdą Jessica Pegula (USA) i Maria Sakkari (Grecja). Transmisje w Canal Sport.