Jenna Ortega ma zaledwie 20 lat, a już jest królową horrorów. Tych 5 rzeczy o niej nie wiedzieliście

Bartosz Godziński
25 listopada 2022, 17:04 • 1 minuta czytania
Jenna Ortega to wschodząca gwiazda kina, która mimo młodego wieku już zrobiła zawrotną karierę. Nic dziwnego, bo zaczynała już jako 8-latka. Potem wystąpiła w wielu głośnych horrorach, a teraz możemy oglądać ją w serialu Netfliksa "Wednesday" w roli tytułowej. Aktorka ma jednak nie tylko mroczną stronę. .
Jenna Ortega gra główną rolę w serialu "Wednesday". Wcześniej wystąpiła w wielu głośnych horrorach. Fot. Richard Shotwell/Invision/East News

Jenna Ortega przepracowała większość swojego życia i trochę żałuje, że nie chodziła na szkolne bale, urodziny znajomych i nie doświadczyła uroków liceum. – Ponieważ myślę, że to ważna część życia, a ja ją przegapiłam. I nie twierdzę, że nie miałam szczęścia ze wszystkim innym, ale sądzę, że to musi być dziwne dla ludzi, którzy nie mogą pracować, wychodzić lub robić tego, co ja – przyznała w wywiadzie. Na pewno jednak wiele nastolatek, a nawet doświadczonych aktorów, może jej zazdrościć tak imponującej kariery.

1. Do bycia aktorką zainspirowała ją Dakota Fanning. Chciała być jej "portorykańską wersją".

"Człowiek w ogniu" to dramat sensacyjny z 2004 roku, w którym grają Denzel Washington oraz młodziutka Dakota Fanning. Ortega miała 6 lat, gdy go obejrzała i wtedy właśnie postanowiła zostać aktorką. – Po zobaczeniu Dakoty, która już w tak młodym wieku była tak utalentowana, zdecydowałam, że chcę być jej portorykańską wersją – przyznała w rozmowie z "Coliiderem". Dwa lata później zaczęła chodzić na pierwsze castingi.

2. O dziwo, gra nie tylko w horrorach. Jej filmowym debiutem był "Iron Man 3".

Ortega wystąpiła w takich horrorach jak "Opiekunka: Demoniczna Królowa", "Naznaczony: rozdział 2", "Studio 666", "Krzyk 5") oraz "X" i z takim kinem jest głównie kojarzona. Na dużym ekranie zadebiutowała jednak w filmie Marvela "Iron Man 3", gdzie zagrała córkę wiceprezydenta. Niewielka to była rola, ale za to w hollywoodzkim blockbusterze.

Mogliśmy ją też zobaczyć m.in. w drugim sezonie netfliksowego "Ty", a także dramacie "Następstwa" na HBO Max, gdzie jej kreacja była nazwana przez krytyków "przełomową". W przyszłym roku powróci jako Tara Carpenter w szóstej części "Krzyku", a także zagra u boku Tommy'ego Lee Jonesa w thrillerze "Finestkind".

3. Jest pierwszą "latynoską księżniczką Disneya". Dubbingowała postać El

Zanim zaczęła brać większe role w mainstreamowych filmach i serialach, współpracowała też z Disney Channel. Jak na każdą dziecięcą gwiazdę przystało. W 2016 roku dołączyła do obsady "Rodzinka od środka", gdzie wcieliła się w postać Harley Diaz (dwa lata później dostała za to nagrodę Imagen Awards).

W tym samym roku użyczyła głosu księżniczce Isabel w serialu animowanym "Elena z Avaloru". Była to dla niej ważna rola nie tylko ze względu na to, że zagrała pierwszą latynoską księżniczkę Disneya, ale także dlatego, że zawsze była dumna ze swojego pochodzenia. Ponadto postacie Harley Diaz i Isabel były wynalazczyniami, czym mogła motywować dziewczyny do pójścia w nauki ścisłe.

4. Udziela się społecznie. Poszerza świadomość o AIDS, walczy z nietolerancją i napisała afirmacyjną książkę.

Już jako 13-latka dołączyła do kampanii "Pride Over Prejudice" (pl. Duma nad uprzedzeniami), która promuje akceptację osób LGBT. Opowiada się ogólnie za tolerancją i wspieraniem imigrantów. – To niezwykle ważne, by przyjąć swoją kulturę, ponieważ w Stanach jest mnóstwo grup etnicznych. Koniec końców, zawsze jesteś sobą. Musisz być wobec siebie szczery i nie możesz się zmieniać, żeby się dopasować lub żeby ktoś inny czuł się komfortowo – mówiła w wywiadzie dla Teen Vogue.

W 2016 roku zorganizowała spotkanie z fanami, by zebrać pieniądze dla dziewczynki chorej na raka (udało jej się zgromadzić ponad 4 tys. dolarów na leczenie). Rok później została ambasadorką projektu ONZ UNAIDS poprawiającego świadomość o chorobie, na którą zmarł też jej dziadek. – Chciałabym, by AIDS przestało być stygmatyzowane i sprawić, by ludzie o tym rozmawiali. Traktuj to normalnie. Mów o tym. To choroba, która dotyka wszystkich nas – powiedziała. W 2021 roku wydała też książkę o samoakceptacji: "It's All Love: Reflections for Your Heart & Soul".

5. Uważa się za "dziwaka", a w dzieciństwie robiła sekcje zwierząt. Czy są rzeczy, których się boi?

Jenna Ortega zagrała ikoniczną postać Wednesday Addams, do której nadawała się jak mało kto – nie tylko dzięki swojemu doświadczeniu w horrorach, ale też nietypowemu hobby z dzieciństwa. – Jestem dziwakiem. Przeprowadzałam sekcje zwłok małych zwierząt, kiedy byłam młodsza. Np. na jaszczurkach, które znajdowałam martwe na podwórku – wyznała w nagraniu dla "Wired", na którym odpowiadała na pytania zadawane przez internautów.

Wydaje się, że nic nie jest w stanie jej przestraszyć. W jednym z wywiadów mówiła, że na planie "Krzyku" ciągle się śmiała. W prawdziwym życiu obawia się jednak stawiania czoła swoim słabościom, odtrącenia, tego, że nie znajdzie prawdziwej miłości, a także utraty kogoś bliskiego. Nawet królowa horrorów też się czegoś boi.