Dziennikarz zmarł w trakcie relacjonowania meczu Holandia-Argentyna. Upadł w doliczonym czasie gry

redakcja naTemat
10 grudnia 2022, 09:03 • 1 minuta czytania
Nie żyje Grant Wahl, jeden z najbardziej znanych dziennikarzy sportowych zajmujących się piłką nożną w Stanach Zjednoczonych. Wahl zmarł w piątek podczas relacjonowania meczu mistrzostw świata pomiędzy Argentyną a Holandią. Upadł w doliczonym czasie gry, lekarzom nie udało się go uratować. Miał 48 lat.
Grant Wahl, dziennikarz z USA, zmarł w trakcie meczu Holandia-Argentyna Fot. Mike Lawrie / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / AFP

Ostatni swój wpis na Twitterze Grant Wahl zamieścił o godz. 22.05, tuż po tym, jak w doliczonym czasie gry Holandia doprowadziła do remisu w ćwierćfinałowym meczu z Argentyną. Amerykański dziennikarz pisał o niesamowicie wykonanym rzucie wolnym przez ekipę Pomarańczowych.


Niedługo potem Wahl upadł. Jeszcze w loży prasowej na stadionie w Katarze podjęto próbę reanimacji. Niedługo potem dziennikarz został przewieziony do szpitala, ale nie udało się go uratować.

Jego agent Tim Scanlan w rozmowie z agencją Reutera powiedział, że Wahl "wydawał się cierpieć z powodu ostrego stresu na początku dogrywki" podczas meczu ćwierćfinałowego.

– Wszyscy są poruszeni i jest to naprawdę traumatyczne. Był prawdziwym orędownikiem zarówno męskich, jak i kobiecych rozgrywek i naprawdę po prostu głęboko zależało mu na sporcie. Był empatycznym i po prostu naprawdę genialnym autorem - dodał rozmówca agencji Reutera.

Wahl pracował dla redakcji Sports Illustrated, która na wieść o śmierci dziennikarza wydała oświadczenie.

"Jesteśmy zszokowani i zdruzgotani wiadomością o śmierci Granta. Z dumą nazywaliśmy go kolegą i przyjacielem przez dwie dekady – żaden autor w historii Sports Illustrated nie był większym pasjonatem sportu, który kochał, i historii, które chciał opowiedzieć. Nasze serca kierują się ku Céline (żonie dziennikarza – przyp. red.) i jego rodzinie, a także wszystkim, którzy kochali jego pracę. Zawsze będzie częścią rodziny Sports Illustrated" – czytamy w oświadczeniu redakcji.

Żona dziennikarza, dr Céline Gounder, specjalistka chorób zakaźnych, która pracowała w grupie roboczej prezydenta Joego Bidena ds. koronawirusa, potwierdziła śmierć męża we wpisie na Twitterze.

"Jestem tak wdzięczna za wsparcie ze strony rodziny piłkarskiej mojego męża Granta Wahla i tak wielu przyjaciół, którzy odezwali się dziś wieczorem. Jestem w kompletnym szoku" – napisała.

O amerykańskim dziennikarzu na mistrzostwach w Katarze cały świat usłyszał pod koniec listopada, że został zatrzymany przez katarskie służby, kiedy próbował wejść na stadion w tęczowej koszulce. W ten sposób chciał zamanifestować wsparcie społeczności LGBT. W Katarze związki osób tej samej płci są zabronione.

W poniedziałek Wahl na Twitterze pisał, że odwiedził szpital. "Nie miałem Covid-19 (badam się tu regularnie), ale poszedłem dziś do kliniki medycznej w głównym centrum medialnym i powiedzieli, że prawdopodobnie mam zapalenie oskrzeli" - informował.