Koszmarna śmierć na balkonie. Matka zamknęła go, bo bała się, że wyjdzie po butelkę alkoholu
Do tragedii doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (16/17 stycznia) we wsi Golina pod Jarocinem - podaje "Fakt". Andrzej Ch. nie mógł wyjść przez drzwi wejściowe z domu. Przyczyna miała być prozaiczna. Matka bała się, że mężczyzna wyjdzie z domu po butelkę alkoholu, zamknęła go więc w domu. Podczas próby wyjścia przez balkon mężczyzna zaklinował się palcami na balustradzie. Skończyło się to tragicznie.
Według tabloidu podczas próby schodzenia "trzy palce jednej ręki zaklinowały mu się w metalową balustradę". Mężczyzna zawisł na niej. Nie wiemy natomiast, czy mężczyzna wzywał pomocy. Jedno jest pewne: nikt w okolicy go nie słyszał.
Martwego 55-latka nad ranem znalazła jego matka. Wisiał na poręczy balkonu. Natychmiast została wezwana policja. Śledczy nie wykluczają, że mężczyzna pił wcześniej alkohol. Wyniki badań dopiero to potwierdzą, ale na nie trzeba jeszcze poczekać – przekazała w rozmowie z "Faktem" Agnieszka Zaworska z Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
Sekcja zwłok nie wykazała bezpośredniej przyczyny śmierci mężczyzny. – Był rozwiedziony, żona z dziećmi się wyprowadziła, a matka nie miała z nim łatwego życia. Kiedyś nawet po alkoholu coś miał jej zdemolować w domu – opisała w rozmowie z dziennikiem jedna z mieszkanek okolicy.