Piękny sen Magdy Linette trwa w najlepsze. Polka jest w półfinale Australian Open!
- Magda Linette awansowała do półfinału turnieju Australian Open
- Polka tym razem ograła w Melbourne Czeszkę Karolinę Pliskovą
- Awans do czwórki to największy sukces w całej karierze 30-latki
Na taki turniej i na taką serię zwycięstw Magda Linette czekała w zasadzie przez całą karierę. 30-letnia poznanianka na kortach w Melbourne pokazała, że potrafi ogrywać najlepsze zawodniczki świata, wyrzuciła za burtę m.in. Anett Kontaveit, Jekaterinę Aleksandrową czy Caroline Garcię, by po raz pierwszy stanąć do walki w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Dotąd Polka nie wyściubiła nosa poza trzecią rundę, wygrała dwa niżej notowane turnieje i nie była faworytką.
Ale swoją pracowitością, walecznością i zaangażowaniem pokazała, że mamy dziś w Polsce nie jedną, ale dwie fantastyczne tenisistki, które zaliczać trzeba do światowej czołówki. W walce o miejsce w czwórce Magda Linette musiała uporać się z Karoliną Pliskovą, która po raz piąty wskoczyła do półfinału Szlema, ma na koncie dwa finały i aż 16 wygranych turniejów WTA. I tym razem była cichą faworytką, która musiała sprostać zadaniu.
A nasza tenisistka mogła skupić się na tym, by zagrać swój tenis i nie żałować po meczu szansy na miejsce w historii. Rozpoczęła nerwowo, oddała pierwszego gema po niepotrzebnych błędach, ale od drugiego gema grała znakomicie. Przełamała Czeszkę (1:1), po chwili popisała się serią świetnych serwisów i returnów, by wyjść na prowadzenie 4:2. Linette trafiała raz za razem, a Pliskova z piłki na piłkę była coraz bardziej poza meczem.
Czeszka wyglądała na zrezygnowaną, za to poznanianka napierała, trzymała przewagę świetnym serwisem i błyskawicznie zbudowała wysoką przewagę (5:2). Pierwsza partia nie mogła zakończyć się inaczej, niż wygraną naszej faworytki. Magda Linette ograła Karolinę Pliskovą 6:3 i wyszła na prowadzenie w ćwierćfinale. Ale prawdziwe emocje dopiero się na Rod Laver Arena zaczynały.
Drugą odsłonę lepiej otworzyła Czeszka, która trzy razy wychodziła na prowadzenie i trzy razy dawała się doścignąć Polce. Kluczowy był gem czwarty, Karolina Pliskova prowadziła 2:1 i mogła odskoczyć na 3:1, ale nasza tenisistka wyszła z opresji i po chwili było już 3:3. A w gemie siódmym poznanianka miała trzy "breakpointy" i mogła zyskać kontrolę nad setem. Rywalka się wybroniła i to ona prowadziła w secie 4:3.
Walka trwała w najlepsze, a Karolina Pliskova serwowała znakomicie, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 5:4 i miała okazję, by zamknąć drugą partię. Ale Polka biegała, walczyła i odpowiadała pięknym za nadobne, dzięki czemu cały czas miała z rywalką kontakt (5:5). Czeszka zaczęła popełniać błędy, w jedenastym gemie nasza tenisistka prowadziła już 40:15 i miała okazję na kluczowe przełamanie w meczu.
Udało się, Magda Linette wygrała gema serwisowego rywalki i była o jedną odsłonę od awansu do półfinału Australian Open. Prowadziła 6:5, ale walka nadal była zacięta. Ostatnie słowo należało jednak do Polki, która zmusiła rywalkę do długiej wymiany, a gdy Czeszka posłała piłkę w siatkę, wyrzuciła rakietę i aż złapała się za głowę. A potem szeroko się uśmiechnęła i przyznała, że spełnił się jej sen. I choć nadal nie mogła uwierzyć, to jej awans stał się faktem.
W półfinale Australian Open zameldowały się już dwie zawodniczki. Pogromczyni Igi Świątek, grająca dla Kazachstanu Rosjanka Jelena Rybakina ograła dość pewnie Jelenę Ostapenko z Łotwy 6:2, 6:4. A Białorusinka Wiktora Azarenka wróciła do półfinału AO po dekadzie przerwy, bo rozbiła dość łatwo Jessicę Pegulę z USA 6:4, 6:1. A Magda Linette o finał zagra z lepszą w parze: Aryna Sabalenka (Białoruś) - Donna Vekić (Chorwacja).
Wynik meczu ćwierćfinałowego Australian Open:
- Magda Linette (Polska) - Karolina Pliskova (Czechy) 6:3, 7:5