Miszczak otworzył się jak nigdy. Opowiedział o TVN, małżeństwie z Cieślak i zwolnieniach w Polsacie

Weronika Tomaszewska-Michalak
02 lutego 2023, 15:50 • 1 minuta czytania
Edward Miszczak w najnowszym wywiadzie otworzył się jak nigdy. W jego życiu ostatnio wiele się działo. Po 25 latach przeszedł z TVN do Polsatu. Prywatnie został natomiast mężem aktorki Anny Cieślak. W końcu postanowił opowiedzieć o kulisach tych zmian.
Edward Miszczak nie owijał w bawełnę, odpowiadając na nawet te niewygodne pytania. fot. Adam Jankowski/REPORTER

Miszczak nie spoczął na laurach po odejściu z TVN

Edward Miszczak od połowy stycznia jest już oficjalnie nowym dyrektorem programowym Polsatu. Domysły na temat tego, że mężczyzna po odejściu z TVN na pewno nie pójdzie na spokojną emeryturę, krążyły od miesięcy.

Transfer Miszczaka wielu nazywało "końcem pewnej epoki". Nie da się ukryć, że miał on duży wkład w kształtowanie się mediów prywatnych w Polsce. Wspomnijmy, że w latach 90. dziennikarz zaczął swoją historię z TVN. Najpierw był dziennikarzem. Szybko, bo już po roku, obsadzono go na stanowisku dyrektora programowego.

Spędził w TVN 25 lat życia, aż w końcu przyszedł czas na zmiany. O tym, dlaczego zdecydował się na tak radykalny krok, przejścia do konkurencji, opowiedział w rozmowie z Piotrem Witwickim, redaktorem naczelnym Interii.

– Mogłem przecież spokojnie dożywać dni w sąsiedniej grupie telewizyjnej, ale wiedziałem, że to, co zastanę w Polsacie, sprawi, że zmienię pod koniec życia swój kierunek. Podlewam w sobie dzieciaka. (…) Mam taką starą zasadę, że lubię się spocić ze swoimi ludźmi. Nie chcę być biurokratą, który szybko zarządza i tylko wydaje błyskawiczne decyzje. Lubię pracować z tymi ludźmi, bo potem wiem, o czym oni mówią – opowiadał. – Jestem jednym z ostatnich dyrektorów programowych, który stoi ze swoimi ludźmi w szeregu. To nieprawda, że programowy nie musi wiedzieć, co produkuje. Jak nie wie, to niech zmieni zawód. Mój szef powiedział mi: przychodzisz do telewizji, nie bądź tylko dyrektorem, zdejmij krawat i usiądź z tymi ludźmi – wyznał.

Związek byłego dyrektora TVN wciąż wzbudza zainteresowanie

Medialne poruszenie wzbudza też małżeństwo Edwarda Miszczaka z Anną Cieślak. Choć ślub i wesele były owiane tajemnicą, to wszystko wydało się, gdy zaproszeni goście zaczęli dodawać relacje na Instagramie. A na wydarzeniu pojawiła się naprawdę cała plejada gwiazd.

– Rok temu zawarłem związek małżeński z młodszą o 25 lat Anią Cieślak i ten temat cały czas się dobrze klika. Jednego dnia czytamy o sobie, że będziemy mieć dzieci, drugiego dnia, że nie możemy mieć dzieci. A wszystko po to, żeby kliknął się stary kontent. Mam do tego dystans. Wystarczy tylko przypilnować, by dawali z nazwiskiem. Tego nurtu się nie zatrzyma. Jeśli nie dostarczysz karmy, to poszukają sami. Lepiej, żeby poszukali tej karmy, którą chcesz im dać. Są ludzie, którzy nie zgadzają się na żadne dotknięcie tabloidów, tylko że i tak te tabloidy ich dotkną – ocenił dyrektor Polsatu.

Zmiany w Polsacie po przyjściu Miszczaka

Od kiedy Nina Terentiew przekazała pałeczkę Miszczakowi, wokół stacji zaczęło narastać wiele kontrowersji, a to ze względu na decyzje, które podjął na wstępie nowy dyrektor. Spore roszady nastąpiły w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Zwolniono Katarzynę Skrzynecką i Michała Wiśniewskiego.

Postanowiono też usunąć z głównego kanału reality-show "Love Island", które cieszyło się dużym zainteresowaniem widzów. Jak na temat tych przemian wypowiedział się sam Miszczak?

– Nie za wiele mogłem pozmieniać. Myślę, że ta wiosna jest ciągle bardziej wiosną mojej koleżanki Niny Terentiew niż moją. Bardzo liczę, że "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", którą trochę odkurzyliśmy w ostatnim czasie, będzie miała swoich fanów. Nowe promosy są świetne. Przesunięcie "Love Island" do Czwórki też powinno być dobrym ruchem. (…) To jest dopiero pierwszy krok. Jeśli uda się uzyskać jakiś progres, to powinno dać impuls do rozwoju tej anteny – przekonywał.