"Powrót po latach trudnych i znojnych". Chylińska świętuje, ale wspomina o tragedii

Joanna Stawczyk
10 lutego 2023, 14:40 • 1 minuta czytania
Choć przez ostatnie lata Agnieszka Chylińska była aktywna w show-biznesie i nigdzie nie znikała na dłużej, to trzeba było poczekać cztery lata na nowy materiał muzyczny od artystki. Opłaciło się. Płyta "Never Ending Sorry" podbiła serca słuchaczy. Jej powstanie było okupione jednak wielkim bólem, o którym piosenkarka napisała w najnowszym poście.
Agnieszka Chylińska o gorzkich kulisach nowej płyty. Co się za nią kryje? Fot. Pawel Wodzynski/East News

Agnieszka Chylińska o gorzkich kulisach nowej płyty. Co się za nią kryje?

Agnieszka Chylińska w 2022 r. wydała czwarty solowy krążek "Never Ending Sorry", o którym jakiś czas temu opowiedziała co nieco, goszcząc w "Dzień Dobry TVN".

– To jest 100 procent Agnieszki Chylińskiej. Myślę, że jeśli przychodzisz ze swoją emocją, przeżytą, przepłakaną, przepracowaną, to od razu pojawiają się ręce, które chcą złapać cię za twoją rękę. Trzeba stanąć wobec ludzi w prawdzie i opowiedzieć o sobie w taki sposób. Ja znalazłam formę, żeby pewne rzeczy sobie wybaczyć, pogadać ze sobą. Po babsku jestem bardzo ciekawa życia – powiedziała.

Płyta dobrze sprzedawała się w minionym roku, dlatego artystka otrzymała nominację do Bestsellerów Empiku 2022 w kategorii "Muzyka. Pop i rock". Chociaż nagroda nie powędrowała do niej, to odebrała platynową płytę. Teraz na Instagramie podsumowała swój sukces:

"Po prawie trzydziestu latach można odruchowo odkładać kolejny platynowy krążek w szykownej ramie na zblazowaną ścianę, z mnóstwem nagród... Nie mam takiego miejsca. Większość statuetek, złotych płyt oddałam na wszelkiego rodzaju akcje charytatywne. Przydają się wtedy bardziej, niż kurząc się w moim pokoju. Mają swoje drugie życie" – podkreśliła.

Jurorka "Mam talent!" zdradziła, że platynowa płyta za album trafi do jej mamy. Jest pewna, że się ucieszy z takiego podarunku. "Pochwali się koleżankom, będzie dumna. To dla niej takie ważne" – przyznała.

Chylińska dodała gorzką wzmiankę, zwierzając się, że płyta to "powrót po latach trudnych i znojnych". Wtedy wspomniała o swojej wieloletniej agentce i przyjaciółce Joannie. Kobieta przeżyła stratę męża. Zmarł dwa lata temu. Te bolesne emocje i doświadczenia wokalistka przekuła w muzykę.

"To próby podnoszenia się po kolejnej niekończącej się batalii z człowiekiem, który okradł mnie i moją ukochaną agentkę Joasię. To trud nieudolnego towarzyszenia jej, gdy zostaje nagle sama z dziećmi, po nagłej śmierci męża… a ja staram się nucić pod nosem w jakimś nerwowym letargu, bo nie wiem, czy ona będzie przy mnie po tym, co się stało..." – wyznała.

"Platyna to w końcu ogromny sygnał od was, od publiczności, że mnie w tym moim migocie i trudzie rozumiecie. Że wiecie już, że mój uśmiech to uśmiech, pomimo że moja radość i energia jest wbrew" – dodała, dziękując wiernym fanom.

"Że codziennie budzę się z poczuciem ogromnej wdzięczności za każdy dobrze przeżyty dzień. Mój i moich bliskich. I jej. Joasi - kobiety, która mnie do nagrania tej właśnie płyty natchnęła. Dmuchnęła w moje skrzydła. Jak to ona. Od prawie 20 lat" – podsumowała.