Wjechał w rodzinę z dziećmi i zabił 32-latkę w ciąży. Wiadomo, co dalej z 62-letnim sprawcą

Agnieszka Miastowska
15 lutego 2023, 17:23 • 1 minuta czytania
Do wypadku doszło 1 września 2022 roku na drodze krajowej numer 9 w Lubieni w powiecie starachowickim. 62-letni mężczyzna kierujący autem w pewnym momencie wjechał w czteroosobową rodzinę. Na miejscu zginęła kobieta w ciąży. Teraz wpłynął akt oskarżenia w sprawie kierowcy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Wypadek w Lubieni. 62-latek wjechał w rodzinę, zabił kobietę w ciąży PIOTR KAMIONKA/REPORTER East News

Wypadek w Lubieni – 62-latek oskarżony

Przypomnijmy, że kierowcą był 62-letni mieszkaniec powiatu starachowickiego, który usiadł za kółko mimo tego, że był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Spowodował wypadek, w którym zginęła kobieta w zaawansowanej ciąży. Dziś znane są dalsze losy kierowcy.

Radio Zet informuje, że Prokurator Rejonowa w Starachowicach Eliza Juda przekazała Polskiej Agencji Prasowej, że we wtorek do Sądu Rejonowego wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie. Do zarzutu związanego ze śmiercią 32-letniej kobiety i jej dziecka dołączono zarzut potrącenia mężczyzny. 62-letniemu sprawcy wypadku, który cały czas pozostaje w areszcie, grozi do 12 lat więzienia.

Jak dokładnie przebiegał wypadek? Kierowca podróżował citroenem w kierunku Iłży. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, co skończyło się zjechaniem na przeciwległy pas ruchu, potem na chodnik, którym spacerowały cztery osoby - dwójka dorosłych oraz dwoje kilkuletnich dzieci. Samochód po prostu w nich uderzył. Jak się okazało, kierowca citroena był pod wpływem alkoholu i uciekł z miejsca wypadku. Chodnikiem szła czteroosobowa rodzina, czyli 32-letnia ciężarna kobieta i jej 27-letni brat oraz dwójka dzieci w wieku około 4-5 lat. Jak pisaliśmy wtedy w naTemat.pl stan potrąconej kobiety był ciężki. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ekipa z helikoptera podjęła próbę reanimacji nieprzytomnej kobiety.

Mężczyzna wcześniej spowodował kolizcję

Strażacy udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym. Mężczyźnie usztywnili złamaną nogę. Trzy zastępy karetek próbowały ratować kobietę i jej nienarodzone dziecko. Niestety, mimo długich starań medyków, bezskutecznie. Po badaniu okazało się, że kierowca był pod wpływem alkoholu i nielegalnych substancji. W wydychanym powietrzu 61-latek miał ponad promil alkoholu.

– Badanie, które przeprowadziła policja bezpośrednio po zatrzymaniu, pozwoliło na ustalenie, że mężczyzna znajdował się również pod działaniem narkotyków – cytuje Radio Zet Daniela Prokopowicza, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Co ciekawe, policjanci ustalili, że nie było to pierwsze zdarzenie drogowe, do którego tego dnia doprowadził mężczyzna. Kilkanaście minut przed tragicznym wypadkiem w Lubieni, spowodował kolizję w sąsiedniej miejscowości Młynek i uciekł z miejsca zdarzenia.

Prokuratura przedstawiła podejrzanemu dwa zarzuty. Pierwszy zarzut dotyczył spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości i pod wpływem narkotyków, a drugi kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.