Niebywała seria Borussii Dortmund. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów na wyciągnięcie ręki
- Borussia Dortmund jest o krok od awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów
- W środę BVB ograła Chelsea Londyn na swoim terenie po świetnym meczu
- Jedynego gola strzelił Karim Adeyemi po wspaniałym rajdzie przez całe boisko
- Rewanż odbędzie się już we wtorek 7 marca na Stamford Bridge w Londynie
Kibice i piłkarze Borussii Dortmund nie byli szczęśliwi tuż po losowaniu fazy pucharowej Ligi Mistrzów, bo w drodze do ćwierćfinału przyszło BVB mierzyć się z Chelsea Londyn. Ale to było w listopadzie, gdy niemiecka ekipa grała w kratkę, a Anglicy nie zachwycali, ale kryzys był przed nimi. Początek 2023 roku okazał się fatalny dla The Blues, którzy zmagają się z plagą urazów, kiepską formą i koniecznością wpasowania do składu nowych gwiazd.
A Borussia Dortmund wreszcie zapomniała o odejściu Erlinga Haalanda, uporała się z problemami kadrowymi i zaczęła wygrywać mecz za meczem. Żółto-czarni zagrali osiem razy w tym roku i osiem razy wygrywali swoje pojedynki, prezentując do tego bardzo ciekawą i ofensywną piłkę. Zespół Edina Terzicia nagle stał się faworytem rywalizacji o ćwierćfinał Ligi Mistrzów i zamierzał już na własnej murawie rozstrzygnąć losy awansu.
Już w 2. minucie BVB zaatakowała wściekle, a piłkarze z Londynu musieli sporo popracować w defensywie, by zablokować kolejne trzy uderzenia miejscowych. A potem ruszyli z kontratakiem, ale Mychajło Mudryk został zatrzymany przez Nico Schlotterbecka. Borussia rozgrywała kolejne akcje i szukała dziury w defensywie gości, a ci po kwadransie odważniej ruszyli do ataku. Gola zdobył nawet Thiago Silva, który wykorzystał wrzutkę przed bramkę, ale dotknął piłki ręką i trafienia nie uznano.
W odpowiedzi szarżował Marius Wolf i już był w polu karnym, już miał odegrać do Sebastiena Hallera, ale rywale pozbawili go piłki w ostatniej chwili. Goście znaleźli wreszcie sposób na rywali i atakowali skrzydłami, a dwa razy gola mógł zdobyć Joao Felix. Najpierw posłał jednak piłkę nad bramką po akcji Hakima Ziyecha, a po chwili trafił w poprzeczkę. Kibice BVB odetchnęli, a ich pupile znów ruszyli przed siebie. Do przerwy jednak gole nie padły.
Ale mecz był świetny, tak samo zresztą jak w drugiej połowie. Najpierw z dystansu szczęścia szukał Julian Brandt, po chwili tak samo starał się zaskoczyć Enzo Fernandez, ale bramkarze pewnie łapali piłkę i zagrożenia nie było. W 61. minucie The Blues zyskali piłkę i rzut rożny na połowie BVB, byli blisko gola, ale defensywa wybiła piłkę daleko, a 21-letni Karim Adeyemi pognał samotnie na bramkę rywali.
Skrzydłowy, który słynie ze swojej szybkości, minął Enzo Fernandeza, minął Kepę Arrizabalagę i otworzył wynik radując fanów Borussii Dortmund. Wybuchła z radości słynna Żółta Ściana, bo Dortmundowi to prowadzenie w środę się należało, ale to nie był koniec emocji na Signal Iduna Park. W 78. minucie powinno być 1:1, bo kapitalnie uderzał ze środka pola karnego Kalidou Koulibaly, a Gregor Kobel wypuścił piłkę za siebie.
Czuwał jednak Emre Can, który wybił futbolówkę z linii bramkowej i uratował BVB w kluczowym momencie. Chelsea Londyn starała się uratować wynik, blisko szczęścia był Kai Havertz, ale w porę dopadł go w polu karnym Niklas Suele. W końcówce Anglicy nacierali raz za razem, a Niemcy próbowali kontrować i podwyższyć prowadzenie. Emocje buzowały, aż w 90. minucie piłkarze obu ekip starli się przy ławce Anglików po jednej z akcji.
Sędzia Jesus Gil Manzano zaraz zakończył przepychankę i zachęcił obie jedenastki do walki na murawie, a tam poczynania kontrolowała ekipa z Dortmundu. BVB grała dojrzale, spokojnie, bez większych błędów i czekała na końcowy gwizdek. Wygrana mogła być okazalsza, ale też mogło jej wcale nie być, więc to 1:0 trzeba przyjąć jako dobrą monetę. Ekipa Edina Terzicia zagrała dziewiąty raz w 2023 roku i dziewiąty raz wygrała.
Rewanżowe starcie rozegrane zostanie na Stamford Bridge w Londynie już we wtorek 7 marca o godzinie 21:00. Losy awansu nadal są otwarte, choć Borussia Dortmund musi tylko zremisować, by znaleźć się w najlepszej ósemce rozgrywek. The Blues przegrać już nie mogą, remis też ich nie urządza. Muszą ograć BVB dwoma golami lub wyżej, w razie jednobramkowej wygranej czeka nas dogrywka i być może serie rzutów karnych.
Borussia Dortmund – Chelsea Londyn 1:0 (0:0) Bramka: Karim Adeyemi (62) Żółte kartki: Jude Bellingham, Emre Can, Karim Adeyemi, Salih Ozcan, Julian Ryerson – Reece James, Thiago Silva, Hakim Ziyech, Mason Mount Sędziował: Jesus Gil Manzano (Hiszpania) Widzów: ok. 89 000