Joanna Jureczko-Wilk nie żyje. Dziennikarka "Gościa Niedzielnego" miała 54 lata

Agnieszka Miastowska
21 lutego 2023, 18:33 • 1 minuta czytania
Nie żyje Joanna Jureczko-Wilk, która od 20 lat była dziennikarką "Gościa Niedzielnego". O jej śmierci poinformował Tomasz Gołąb, szef warszawskiej redakcji gazety. Dziesięć dni przed śmiercią kobieta poinformowała współpracowników, że nie wróci już do pracy. Zmagała się z chorobą nowotworową.
Joanna Jureczko-Wilk nie żyje. Dziennikarka "Gościa Niedzielnego" zmarła Gość Niedzielny

Joanna Jureczko-Wilk, dziennikarka "Gościa Niedzielnego", nie żyje

"Odeszła nasza kochana koleżanka Joanna Jureczko-Wilk. Swoje krzyże niosła przez życie z uśmiechem. Była w tym radość z tego, że nie trudzi się nadaremno. Joanna pokornie przyjmowała coraz to nowe cierpienie. Odeszła po cichu – tak jak żyła: nie chcąc nikomu robić kłopotu" – czytamy na profilu "Gościa Niedzielnego" w mediach społecznościowych.


Dziennikarka pochodziła z Tarnowskich Gór. W "Gościu Niedzielnym" pracowała od dwudziestu lat. Zajmowała się tematami społecznymi, gospodarką oraz wiarą. Jej ostatni artykuł został opublikowany w połowie grudnia. 

Kobieta chorowała na nowotwór. W ostatnich dniach 54-latka czuła się bardzo źle i nie wstawała już z łóżka.  Tomasz Gołąb, szef warszawskiej redakcji "Gościa Niedzielnego" napisał, że mimo swojego cierpienia, walczyła z rakiem i "zawsze wydawało się, że znowu da radę". "Wydawało się, że da także tym razem, gdy nowotwór, który już raz pokonała, na początku pandemii znowu zaatakował. Badania, diagnozy, leczenie… Była dzielna. Ufała lekarzom, ale jednocześnie o siebie dbała jakby ciągle na końcu" – zaznaczył.

Z relacji Tomasza Gołębia dowiadujemy się, że Joanna dziesięć dni przed śmiercią była świadoma, że już nie wróci do ukochanej pracy. "Wiedziała. Im mniej miała sił fizycznych, tym bardziej widziałem w Joannie mocarza ducha. Tę, którą wzmacniała modlitwa i przykład ukochanych świętych" – czytamy w jego wpisie. "Dobry człowiek. Rzetelny dziennikarz. Świetna Mama Hani i Krzysia. Cudowna chrzestna mojej Klary. Waleczna w chorobie, głęboko wierząca. Krucha i twarda. Tak wiele ci, Asiu, zawdzięczam" – pożegnała ją na Twitterze dziennikarka Agata Puścikowska.