Świątek otwarcie skrytykowała rosyjską tenisistkę. Będzie interwencja WTA?
- Iga Świątek broni tytułu zdobytego w 2021 roku na kortach w Indian Wells
- Wimbledon był turniejem, na którym nie wystąpili ludzie z Rosji i Białorusi
- Wojna w Ukrainie trwa nieprzerwanie od 24 lutego 2022 roku
Iga Świątek praktycznie od pierwszych tygodni po agresji wojsk Władimira Putina za naszą wschodnią granicą, mocno wspiera Ukrainę. Polka występuje na kortach całego świata z charakterystyczną wstążką w ukraińskich barwach. Poza samą symboliką Świątek angażuje się również społecznie, m.in. organizując wydarzenie charytatywne, z którego dochód został przekazany właśnie na rzecz naszych ukraińskich sąsiadów.
Polska liderka rankingu WTA wielokrotnie wypowiadała się też o wojnie w Ukrainie. Jeden z bardziej przejmujących momentów miał miejsce tuż po wygranej Polki w turnieju wielkoszlemowym na paryskich kortach Rolanda Garrosa.
– Chcę powiedzieć coś do Ukrainy: bądźcie silni, wojna wciąż trwa. Od mojej przemowy w Dausze miałam nadzieję, że przy każdej kolejnej sytuacja będzie inna, lepsza. Cały czas mam tę nadzieję. Staram się wspierać Ukrainę. Dziękuję wam bardzo – mówiła polska tenisistka na początku czerwca 2022 roku, na oczach tenisowego świata.
Mocna reakcja Świątek na Rosjankę
Kilka dni temu relacjonowaliśmy konferencję prasową z udziałem 21-latki z Raszyna. Świątek spotkała się z dziennikarzami tuż przed startem rywalizacji w BNP Paribas Open. Polska tenisistka zabiera głos w wielu kwestiach. Wówczas opowiedziała o sferze mentalnej i tym, jaki ciężar odpowiedzialności za wyniki ma na sobie.
– Czuję na moich plecach ciężar, którego nie było przed rokiem. Sytuacja jest jednak zupełnie inna i muszę się do tego dostosować. Staram się nie czytać tych wszystkich rzeczy, które pojawiają się w internecie. Nie chcę, by na mnie wpływały, bo jestem przeświadczona, że wykonałam dobrą pracę – przyznawała Świątek.
Już w trakcie rywalizacji na kortach w kalifornijskim Indian Wells Polka została zapytana o zaskakujące zachowanie rosyjskiej tenisistki. Anastazja Potapowa postanowiła bowiem paradować w koszulce Spartaka Moskwa w trakcie turnieju. Rosjanka, występująca w USA bez flagi, jako "sportowiec neutralny", nie ukrywała swojej sympatii do moskiewskiego klubu.
"Szczerze mówiąc, byłam zdziwiona. Myślałam, że ta zawodniczka zdaje sobie sprawę z tego, że w pewnym sensie nie powinna pokazywać swoich poglądów w takich czasach" – przyznała Polka, cytowana przez dziennikarzy "SE".
"Nie wiedziałam, co WTA zrobi i jakie będą tego konsekwencje, ale porozmawiałam z WTA i dowiedziałam się, że takich sytuacji prawdopodobnie będzie mniej. Wytłumaczą innym zawodnikom, że nie można promować żadnych rosyjskich drużyn w takich czasach. Takie sytuacje się zdarzają, bo ten komunikat powinien pojawić się dużo wcześniej." – dodała.
Będzie reakcja ze strony WTA?
Potapowa w koszulce Spartaka wyszła m.in. na rozgrzewkę przed meczem Amerykanką Jessicą Pegulą. Rosjanka przegrała ostatecznie w trzech setach 6:3, 4:6, 5:7 i szybko pożegnała się z turniejem w Indian Wells.
Zapytana o to, czy nie widzi nic złego w założeniu koszulki klubu z Rosji, Potapowa nie stwierdziła, żeby czuła się czemukolwiek winna. Rosjanka zasłoniła się m.in. faktem kibicowania Spartakowi od 13 roku życia. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje reakcja WTA na takie rosyjskie gesty podczas turnieju, który firmują.
Niestety, najczęściej w takich sytuacjach światowe federacje tenisa milczą.
W przeciwieństwie do Potapowej, w turnieju w Kalifornii bardzo dobrze radzi sobie liderka światowych list. Polka ma za sobą już trzy zwycięstwa. Przeciwniczką Świątek w ćwierćfinale turnieju w Kalifornii będzie Rumunka Sorana Cirstea.