13-latek z Małopolski najadł się strachu i odłączył komputer. Z jego konta pisano do nauczycieli

Agnieszka Miastowska
24 marca 2023, 07:31 • 1 minuta czytania
Nastolatek z powiatu olkuskiego musiał najeść się strachu, gdy zobaczył, co dzieje się z jego komputerem. Chłopiec chciał usprawnić działanie swojego komputera i pobrał z sieci niesprawdzone oprogramowanie, tym samym otwierając furtkę do swoich danych hakerom. Przestępcy z komputera chłopca próbowali dokonać oszustwa, wysłali nawet wiadomości do jego nauczycieli.
Hakerzy włamali się do komputera 13-latka. Napisali do jego nauczycieli ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Hakerzy przejęli komputer 13-latka

Wszystko zaczęło się od tego, że 13-latek chciał przyspieszyć działanie swojego komputera. W tym celu pobrał z sieci oprogramowanie, które miało usprawnić system. Chłopiec mógł nie zdawać sobie sprawy z zagrożenia cybernetycznego i na początku nie miał podejrzeń.


Po pewnym czasie 13-latek otrzymał zdjęcie pulpitu własnego komputera oraz profilu na szkolnym portalu z informacją, że ma za pomocą komunikatora przelać pieniądze, a dokładnie 50 zł. – Wtedy chłopiec  zorientował się, że może mieć do czynienia z oszustami – relacjonuje rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń Radiu Zet. Chłopiec musiał nieźle się przestraszyć, ale popełnił kolejny błąd, usuwając program i licząc, że to odetnie dostęp do jego danych hakerom. Niestety oszuści nadal do niego pisali. Zrestartowanie komputera do stanu sprzed zainstalowania programu zostało zablokowane. Niemożliwe było też przywrócenie go do ustawień fabrycznych.  Ostatecznie chłopiec odłączył komputer od sieci i o całej sprawie nie powiedział rodzicom. Ci dowiedzieli się jednak dzięki dyrektorce szkoły. Okazało się, że ze szkolnego konta przypisanego do 13-latka wysłano kilka informacji do nauczycieli. Wkrótce chłopiec z matką wybrali się na komendę, by złożyć zeznania. 

Zgodnie z kodeksem karnym za nielegalne uzyskanie informacji grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeżeli nastolatek pada ofiarą cyberprzemocy, jego rodzice powinni zawiadomić policję.

Oszustwo na BLIK-a

Kilka lat temu sieć zalała natomiast faza oszustw na BLIK-a i nadal zdarzają się oszuści korzystający z tej metody. Jak opisał w naTemat.pl Kamil Rakosza, wystarczy, że ktoś włamie się na nasze konto na Facebooku i napisze do naszych znajomych z prośbą o pożyczkę, której najłatwiejszym sposobem będzie podanie kodu BLIK.

Sam okazał się znajomym, który uwierzył koleżance w potrzebie, podał jej kod, po czym stracił 1000 zł. Gdy wraz ze znajomą zorientowali się, że doszło do oszustwa, zgłosili sprawę na policję, ale funkcjonariusze nie dali mu wielkich nadziei na złapanie sprawców.

Na komendzie przyjęto zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 267 k.k. – złamanie zabezpieczeń elektronicznych, w którym to osoba, z której konta proszono o pieniądze, występuje jako pokrzywdzona, natomiast osoba, która je przelała w charakterze świadka.

Jak chronić się przed oszustwem na BLIK-a? Nie podawać swojego kodu na prośbę znajomego, dopóki nie skontaktujemy się z nim w bardziej bezpośredni sposób. Jak hakerzy włamują się na portale społecznościowe? Trudno powiedzieć. Jak możemy przeczytać w portalu niebezpiecznik.pl, zajmującym się problemem cyberprzestępczości, najważniejsze jest, by w przypadku Facebooka zadbać o zaznaczenie opcji dwuskładnikowego uwierzytelniania oraz włączenie powiadamiania o niebezpiecznych logowaniach.