Pierwsza decyzja Santosa. Wiadomo, kogo wyśle na trybuny przed meczem z Czechami

Adam Nowiński
24 marca 2023, 17:35 • 1 minuta czytania
Według doniesień "Przeglądu Sportowego" trener reprezentacji Polski Fernando Santos podjął już pierwsza decyzję związaną z meczem z Czechami. Portugalczyk wyśle na trybuny jednego z obrońców kadry Biało-Czerwonych.
Fernando Santos wyśle na trybuny jednego z zawodników. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Fernando Santos przyjeżdżając z kadrą Biało-Czerwonych do Pragi miał niemałą zagwozdkę z problemami zdrowotnymi piłkarzy. Jeszcze w weekend poprzedzający rozpoczęcie przedmeczowego zgrupowania, kontuzji doznał Kamil Piątkowski, którego miejsce w kadrze zajął Bartosz Salamon.

Z poobijanymi żebrami do Warszawy przyjechał za to inny z obrońców Jan Bednarek. W przypadku defensora na co dzień występującego w angielskim Southampton nie ma jednak zagrożenia, że będzie niedostępny przy ostatecznej selekcji Portugalczyka.

Problemy zdrowotne ma również Kacper Kozłowski. Młody pomocnik raczej nie będzie na razie stanowił o sile wyjściowego składu Biało-Czerwonych, dlatego niepotrzebne było dodatkowe powołanie. Kozłowski jeszcze w środę opuścił zgrupowanie.

Niestety ogromną stratą była kontuzja Bartosza Bereszyńskiego. Jeden z najlepszych piłkarzy w zespole Biało-Czerwonych podczas mundialu w Katarze już podczas zgrupowania kadry nabawił się kontuzji naciągnięcia jednego z więzadeł w stawie kolanowym. Efekt? "Beresia" zabraknie zarówno z Czechami, jak i w poniedziałkowym meczu z Albanią.

Trener Santos w miejsce kontuzjowanego Bereszyńskiego powołał Tymoteusza Puchacza. Co ciekawe, lewonożny zawodnik Panathinaikosu Ateny stracił w ostatnich tygodniach miejsce w podstawowym składzie greckiego klubu.

Kto zasiądzie na trybunach?

To sprawiło, że Biało-Czerwoni przyjechali do Pragi w 24, więc trener musiał kogoś wysłać na trybuny, ponieważ w odróżnieniu od mistrzostw świata kadry na mecze eliminacji Euro 2024 mają liczyć 23, a nie 26 zawodników.

Trener postanowił "podziekować" właśnie Puchaczowi, który walkę o pozostaniu w kadrze stoczył z Michałem Karbownikiem. Puchacz jest bardziej doświadczonym reprezentantem Polski, rozegrał 12 meczów, a Karbownik 3.

Piłkarz Panathinaikosu Ateny spędził także niecałe pół godziny dłużej na boisku w meczach klubowych niż zawodnik Fortuny Duesseldorf, jednak Portugalczyk postawił na tego drugiego.

Jak podaje "Przegląd Sportowy" Puchacz nie miał też większej okazji do wykazania się przed Santosem. Dopiero w czwartek mógł odbyć swój pierwszy, a zarazem ostatni trening przed meczem z Czechami.

Mecz Czechy - Polska

Mecz Czechy-Polska na stadionie Fortuna Arena w Pradze rozpocznie się o godzinie 20:45. Ale to nie koniec sportowych emocji. Kadra Fernando Santosa w poniedziałek zagra z kolei u siebie w Warszawie na PGE Narodowym. Następnym rywalem Biało-Czerwonych będzie Albania.