Ukraina reaguje w sprawie dronów nad Kremlem. Mówi o rosyjskich partyzantach

Katarzyna Florencka
03 maja 2023, 16:06 • 1 minuta czytania
Ukraina nie ma związku z nocnym uderzeniem dronów na Kreml – oznajmił Serhij Nikiforow, rzecznik prasowy Wołodymyra Zełenskiego. Wcześniej władze rosyjskie winą za atak obarczyły właśnie Kijów.
W sieci znalazło się wideo przedstawiające atak drona na Kreml Fot. Telegram

Dwa drony nad siedzibą Kremla. Reakcja Ukrainy

Serhij Nikiforow, rzecznik prasowy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przekazał, że Ukraina nie posiada żadnych informacji o "rzekomym nocnym ataku" na Kreml. "Ukraina wszystkie środki wykorzystuje do uwolnienia swoich terytoriów, a nie atakowania cudzych" – przekazał.

Z kolei Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy, wysunął teorię, że Kreml został zaatakowany przez "rosyjskich partyzantów". "Mimo to Moskwa tradycyjnie spieszyła się z obwinianiem za wszystko 'reżimu kijowskiego'. Rzecznik prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zaprzeczył już zarzutom, jakoby Ukraina brała udział w ataku. W Rosji jest wystarczająco dużo ludzi, którzy chcą posłać Putina do piekła" – napisał na Telegramie.

Utrzymane w podobnym tonie oświadczenie wydał także doradca Zełenskiego Mychaiło Podolak. "Ukraina prowadzi wyłącznie wojnę obronną i nie atakuje obiektów na terytorium Federacji Rosyjskiej. Dlaczego? To nie rozwiązuje żadnego problemu militarnego. Daje to jednak Rosji podstawy do usprawiedliwiania ataków na ludność cywilną" – napisał na Twitterze.

Rosja o zamachu na Putina

Jak pisaliśmy w naTemat, do incydentu nad Kremlem miało dojść w nocy z 2 na 3 maja. Treść stanowiska władz w Moskwie opublikowała m.in. agencja RIA Novosti.

"Uważamy te działania za planowany akt terrorystyczny i zamach na życie prezydenta Federacji Rosyjskiej przeprowadzony w przeddzień Dnia Zwycięstwa, parady 9 Maja, na której planowana jest również obecność zagranicznych gości" – czytamy w wydanym przez Kreml komunikacie.

Drony miały zostać zniszczone przez rosyjską obronę powietrzną. "Z wykorzystaniem systemów kontroli radarowej drony zostały unieszkodliwione. W wyniku upadku i rozsypania się odłamków na terenie Kremla nie poniesiono strat materialnych i nikt nie został ranny" – przekazano w oświadczeniu.

Dodano, że "strona rosyjska zastrzega sobie prawo do podjęcia działań odwetowych tam, gdzie uzna to za stosowne i w czasie, jakim uzna za stosowny".

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał, że harmonogram spotkań Władimira Putina pozostaje bez zmian. – Działania kijowskiego reżimu to planowany zamach na życie prezydenta Federacji Rosyjskiej – stwierdził Pieskow, cytowany przez rosyjskie media.

Jak dodał, w chwili ataku Putina nie było na Kremlu, bo prezydent Rosji ma przebywać w swojej rezydencji w Nowo-Ogarowie pod Moskwą. W mediach społecznościowych opublikowane zostały nagrania przedstawiające rzekome uderzenie dronów w budynek Kremla. Widać na nim unoszące się kłęby dymu.