"A kundel ci buzię lizał". Tak Brudziński odpowiada na krytykę ze strony Tuska
W czwartek podczas spotkania z mieszkańcami w Sulechowie w województwie lubelskim Donald Tusk nawiązał do europosła Prawa i Sprawiedliwości Joachima Brudzińskiego, a konkretniej do doniesień "Gazety Wyborczej".
Dziennik informował, że europoseł PiS oraz jego przyjaciel, prezes Polskiego Holdingu Hotelowego Georghe Cristescu, korespondowali w e-mailach o fakcie, że państwowa spółka miała remontować 132-metrowy apartament Brudzińskiego, znajdujący się w centrum Warszawy.
Tusk: Nie chcę się taplać w tym PiS-owskim bagnie interesów
– Joachim Brudziński. Kojarzycie? – pytał lider PO. – Pseudonim "Jojo", taka miła twarzyczka. On ma program budowlany. Dziś możemy przeczytać w prasie, w jaki sposób pan poseł Brudziński remontuje mieszkanie przy pomocy rumuńskiego menedżera, tego od hoteli, gdzie się podsłuchuje – wskazywał.
Jak dodał, partia rządząca doszła do takiej granic, "gdzie nie ma już nawet resztek wstydu". – Nie chcę wchodzić w szczegóły, nie chcę się taplać w tym PiS-owskim bagnie interesów – zaznaczał Tusk. Stwierdził, że "musimy mocno tupnąć nogą, zacisnąć pięści i zabrać się za nich".
Brudziński odpowiada Tuskowi. "Polityczny hejter"
Na odpowiedź polityka PiS nie trzeba było długo czekać. "Wczoraj polityczny hejter Tusk na spotkaniu z wyborcami wyzłośliwiał się w swoim stylu i 'wdzięku' z mojej osoby. Robił jakieś przytyki do mojej twarzy i mojego przydomka towarzyszącego mi od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Mógłbym to podsumować jednym zdaniem: a kundel ci buzie lizał" - napisał Joachim Brudziński na Twitterze.
Odniósł się też do słów Donalda Tuska o "rumuńskim menedżerze", twierdząc, że lider PO "obraził polskiego obywatela, człowieka, który wybrał Polskę na miejsce swoich studiów, tu założył wspaniałą rodzinę, tu ciężko i uczciwie pracuje, płaci podatki, ma wszelkie prawa polskiego obywatela".
Brudziński dodał, że jego przyjaciel jest dumny z obu swoich ojczyzn, a z wypowiedzi lidera PO "wylazła większa podłość i świństwo". Stwierdził też, że Donald Tusk "nie ma problemu, gdy mowa o niemieckich przedsiębiorcach".
"Tusk, chociaż był polskim premierem, a dzisiaj tak pogardliwie, zwracając się do człowieka, który mając inne pochodzenie, zdecydował się zostać Polakiem jest niczym innym, jak kwintesencją obskurnego szowinizmu" – dodawał europoseł PiS.