Zaniedbane gospodarstwo i padnięte krowy. Rolnikowi z Podlasia grozi więzienie

Klaudia Łyszkowska
17 maja 2023, 06:22 • 1 minuta czytania
W wyniku interwencji służb w jednym z gospodarstw ujawniono dziesięć martwych krów oraz siedem w ciężkim stanie. 31-letni rolnik z Podlasia przetrzymywał zwierzęta w skandalicznych warunkach, bez wody i jedzenia. Tłumaczył, że to przez problemy osobiste niewystarczająco interesował się inwentarzem. Wkrótce odpowie przed sądem.
Interwencja służb w gospodarstwie rolnym w miejscowości Srebrna. Fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Szumowie/Facebook

11 maja na terenie jednego z gospodarstw rolnych w miejscowości Srebrna w województwie podlaskim pojawili się funkcjonariusze z komendy powiatowej w Zambrowie oraz służby weterynaryjne i jednostka państwowej Straży Pożarnej.


Wszystko za sprawą anonimowego zawiadomienia o zaniedbanych zwierzętach znajdujących się w oborze na posesji rolnika. Przybyłe na miejsce służby zastały fatalny widok padniętego bydła.

Podlasie. Martwe krowy w gospodarstwie

W zaniedbanej oborze należącej do 31-letniego rolnika znaleziono krowy, które umierały pozbawione pokarmu i wody.

Lokalne media podają, że funkcjonariusze odkryli 10 ciał padłego bydła oraz siedem krów, które znajdowały się w bardzo ciężkim stanie. Po części były zdziczałe.

Jak przekazał wójt gminy Szumowo Jarosław Cukierman, opiekę nad zwierzętami przejęła gmina. W celu przetransportowania bydła do nowego gospodarstwa potrzebna była asysta lekarzy weterynarii.

Zagłodził krowy. Grozi mu do pięciu lat więzienia

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Zambrowie. Rolnik usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami i doprowadzenia do ich śmierci. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Wobec właściciela gospodarstwa zastosowano też dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Dostał również zakaz posiadania zwierząt gospodarskich

Jak podają przedstawiciele prokuratury, 31-latek wyjaśniał, że miał problemy osobiste i  zajmował się pracą w innym gospodarstwie, w związku z tym zbyt rzadko interesował się inwentarzem.  

Śledczy badają również, dlaczego żaden z sąsiadów nie zareagował wcześniej na złą sytuację zwierząt w gospodarstwie.