"To musi być pospolite ruszenie". Cichanouska komentuje słowa polskiego generała
Liderka opozycji białoruskiej Swiatłana Cichanouska w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdziła, że "nie chodzi o zajęcie jakiegoś miasta, trzeba jeszcze utrzymać swoje pozycje".
Cichanouska: To musi być pospolite ruszenie, jedna zjednoczona białoruska siła
– A do tego jest potrzebne poparcie Białorusinów i państw demokratycznych, które poparłyby naszą rewolucję – powiedziała, pytana, czy gdyby pułk Kalinowskiego wkroczył kiedyś na Białoruś i zajął np. Homel, pojechałaby wywiesić tam biało-czerwono-białą flagę wolnej Białorusi. I dalej podkreśliła: – Nie jest istotne, gdzie rozpocznie się rewolucja, w Homlu czy np. Grodnie. To musi być pospolite ruszenie, jedna zjednoczona białoruska siła. W pojedynkę pułk Kalinowskiego czy Swiatłana Cichanouska nic nie zrobią.
Pułk im. Konstantego Kalinowskiego jest ochotniczą jednostką w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy złożoną z Białorusinów. Utworzony został w marcu 2022 roku w celu obrony Ukrainy podczas rosyjskiej inwazji.
Gen. Skrzypczak wieszczy, że na Białorusi wybuchnie powstanie
Ostatnio o rewolucji na Białorusi mówił też gen. Waldemar Skrzypczak. – Jeśli ukraińska kontrofensywa zakończy się powodzeniem, to ci uzbrojeni Białorusini, którzy stanowią część potencjału militarnego ukraińskiej armii, nie złożą broni – ocenił niedawno na antenie Polsat News były dowódca Wojsk Lądowych.
I dodał: – Oni pójdą na Białoruś. Mam nadzieję, że to wywoła powstanie na Białorusi, tego boi się Łukaszenka.
Wojskowy jest przekonany, że musimy przygotować się na powstanie na Białorusi, bo to się stanie. – Chodzi o to, żebyśmy nie przespali tego momentu – wskazał.
I dalej tłumaczył: – Trzeba być gotowym do wsparcia tych oddziałów, które będą prowadziły operację przeciwko Łukaszence. Mamy powody, żeby im pomagać, tak jak pomagamy Ukraińcom.
Także Alaksandr Łukaszenka odniósł się do wypowiedzi gen. Skrzypczaka o "zbliżającym się powstaniu na Białorusi" w rozmowie z dziennikarzami. Informację na ten temat podała rządowa, białoruska agencja prasowa BELTA.
– Mamy oko na tych ludzi, o których mówił ten zdezorientowany polski generał. Mówią, że tworzą pułki lub bataliony. Przynajmniej deklarują, że to robią. Ale tak naprawdę… Wiemy, gdzie są. Znamy ich z imienia. Jesteśmy gotowi. Niech przyjdą – powiedział.
– Niestety nie słyszą, co mówię. Kilka miesięcy temu powiedziałem, że przygotowują powstanie, rewolucję… cokolwiek. Od dawna wiemy, że coś knują, być może szykują kolejną rewoltę – dodał. Wspomniał też, że "Białoruś jest przygotowana na zamach stanu".