Michalik: "Słychać wycie? Znakomicie" – oto co znaczy ten przekaz w ustach polityków PiS
"Słychać wycie? Znakomicie" to przekaz, w którym politycy PiS naprawdę mówią obywatelom: nie wolno wam z nami dyskutować, mieć własnego zdania, nie jesteście na tyle ważni, żebyśmy wysłuchali waszych argumentów i odpowiadali na wasze pytania, czy, tym bardziej, zadali sobie trud dyskutowania z wami. Jesteście dla nas nikim, pionkami, wy, wasze opinie, odczucia i niezgoda kompletnie się dla nas nie liczą. I tak, choćbyście protestowali, zrobimy, co nam się podoba. My jesteśmy panami, a wy naszymi niewolnikami.
PiS, jak każdy patologiczny przemocowiec, mimo że sam skrajnie pomiata ludźmi, jest wściekły za każdym razem, gdy opozycja i jej wyborcy się stawiają, tak, jak w przypadku marszu 4 czerwca.
Dlatego wcale nie jestem zaskoczona skalą wściekłości polityków od Kaczyńskiego: ani słowami Macierewicza, że to będzie antypolski marsz agentury, ani jawnymi kłamstwami Szydło, która w Parlamencie Europejskim kłamie w żywe oczy mówiąc, że w Polsce nie jest łamane prawo ani Konstytucja. Spodziewałam się nawet czegoś w rodzaju spotu PiS-u, zgodnie z którym, jeśli pójdziesz na marsz, to jesteś nazistą z Auschwitz.
(Swoją drogą pamiętam jeszcze, jak pisowcy oburzali się na zupełnie przecież adekwatne porównywanie ich propagandy ze standardami wyznaczanymi przez Goebbelsa, które wypełniają niemal w 100 procentach i jak nawet ludzie ze strony opozycji karcili mnie za to, choć przecież zakazywanie odniesień historycznych pozbawia nas bezcennej możliwości uczenia się z historii).
PiS położyło swój los na szali
Spodziewałam się, że PiS zrobi wszystko, żeby zdyskredytować marsz 4 czerwca nie tylko dlatego, że ta partia zawsze tak działa, ale przede wszystkim dlatego, że PiS gra teraz o wszystko i, choć nie wszyscy to rozumieją, jest teraz w bardzo ważnym, ale i niebezpiecznym dla siebie punkcie.
Uchwalając Lex Tusk PiS położyło bowiem, prawdopodobnie nieświadomie, swój los na szali. I jeśli to im się uda, jeśli ten największy przekręt wypali, to PiS weźmie wszystko, czyli Polskę i dyktatorskie rządy na długie lata. Jeśli nie - PiS wszystko straci, przegra wybory, partia zostanie zdelegalizowaną, a wielu jej polityków pójdzie do więzienia. Osobiście rekomendowałabym także skonfiskowanie oficjelom PiS majątków pochodzących z przestępstw.
Wejście w życie Lex Tusk będzie oznaczać terror, jawne bezprawie, twardy autorytaryzm, pójście drogą Rosji przeciw UE i wyprowadzenie nas z Unii. Moim zdaniem także koniec wolnych wyborów. Jeśli to przejdzie, to z Polską koniec.
Jeśli natomiast Lex Tusk nie przejdzie, z powodu nacisków Unii i naszych sojuszników z USA, a przede wszystkim zdecydowanego sprzeciwu Polaków, także w postaci marszu 4 czerwca, jeśli ludzie zaczną protestować, zorganizują się, wyjdą na ulicę, zrozumieją, co im grozi, dopilnują, żeby nie przeszły fałszerstwa wyborcze - to będzie koniec PiS.
Politycy PiS tak łatwo władzy nie oddadzą
Politycy PiS zaszli tak daleko, pełnili tyle przestępstw, dopuścili się tylu kradzieży i kłamstw, że moim zdaniem nie oddadzą już dobrowolnie władzy i za wszelką cenę będą starali się nie dopuścić do uczciwych i wolnych wyborów. Dziś nie ma takiego szwindla, przestępstwa i nadużycia, którego bym się po nich nie spodziewała w drodze po władzę absolutną, przeciwnie, spodziewam się po nich dosłownie wszystkiego - łącznie z wyborczymi fałszerstwami szytymi na grubo.
Jest jeszcze jedna kwestia: coraz bardziej palące stają się pytania o rosyjską agenturę, których w przypadku takich polityków jak Macierewicz, biorąc pod uwagę całokształt jego działalności, nie sposób logicznie nie zadać. Narzucają się same i jest oczywiste, że gdy opozycja wygra wybory, trzeba będzie mocno prześwietlić całą działalność nie tylko tego polityka, ale wielu innych z tego rządu i tej partii, podobnie jak działalność Beaty Szydło, Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego pod kątem rażącego naruszania uprawnień i uporczywego łamania prawa.
Ci ludzie walczą więc teraz o życie i w tej walce, nie cofną się przed niczym. Tak też należy ich traktować: jako śmiertelnie zagrożenie dla naszego życia. Sprawy zaszły tak daleko, że teraz już tylko albo my, albo oni.