"Paragony grozy" już nie tylko z wakacji. Tyle kosztuje chleb w osiedlowej piekarni

Adam Nowiński
08 czerwca 2023, 16:12 • 1 minuta czytania
W sieci krąży zdjęcie paragonu, który w mediach społecznościowych udostępniła jedna z internautek. Udokumentowała na nim, ile zapłaciła za trzy chleby, kanapkę i jogurt w piekarni pod Warszawą. Kwota jest powalająco wysoka.
Paragony grozy już nie tylko z wakacji, ale także ze zwykłych zakupów. Fot. Andrzej Zbraniecki/East News / Facebook.com

Jeszcze do niedawna paragony grozy zarezerwowane były tylko dla kurortów wakacyjnych. To tam Polacy dokumentowali, ile zapłacili za obiad w restauracji, czy gofry. Jednym z nich "pochwalił się" ostatnio prowadzący "DDTVN" Filip Chajzer.


Od czasu, kiedy przez nieudolne działania PiS w obliczu kryzysu wywołanego pandemią i wojną Rosji z Ukrainą w Polsce rozszalała się drożyzna, a inflacja zaczęła pożerać nasze wypłaty i oszczędności, paragony grozy stały się codziennością Polaków.

Co jakiś czas w sieci wybijają się przykłady drogich zakupów, chociaż w koszyku nie uświadczymy markowych ciuchów czy kawioru, ale podstawowe produkty spożywcze. Tak było w przypadku pani Ani, która na Facebooku podzieliła się paragonem z piekarni pod Warszawą.

"Często czytam: paragony grozy z nad morza... No to paragon ze sklepiku osiedlowego" - napisała i opublikowała zdjęcie paragonu.

Widnieją na nim jogurt za 10,90 zł, kanapka wegańska za 9,60 zł, trzy chleby za 20,4 zł i reklamówka za 0,35 zł. Za te zwykłe, wydawać by się mogło, zakupy kobieta zapłaciła 41,25 zł.

Inflacja w maju. Nowe dane GUS

Przypomnijmy, że w środę 31 maja Główny Urząd Statystyczny (GUS) przekazał wstępne dane dotyczące wzrostu cen za ten miesiąc. Inflacja w maju 2023 r. wyniosła 13 proc. rdr. W stosunku do kwietnia 2023 r. ceny są na tym samym poziomie.

Najnowsze dane to tzw. szybki szacunek. Ostateczne wyliczenia dotyczące inflacji w maju poznamy w czwartek 15 czerwca.

Konsensus ekonomistów zakładał, że inflacja w maju 2023 r. osiągnie 13,2 proc. rdr. W tym gronie byli także nieco bardziej optymistyczni analitycy. Specjaliści z Credit Agricole przewidywali, że w mijającym miesiącu ceny wzrosły o 12,7 proc. rdr.

Co drożeje najszybciej?

Wśród analizowanych kategorii najbardziej podrożały nośniki energii (20,4 proc.). Drugie miejsce zajmują żywność i napoje bezalkoholowe (18,9 proc.). Z kolei ceny paliw do prywatnych środków transportu spadły o 9,5 proc.

W ostatnich miesiącach inflacja kształtowała się następująco:

Te dane w połączeniu z najnowszym szybkim szacunkiem GUS–u potwierdzają tezę, że szczyt inflacji jest już za nami. Jednak mamy do czynienia z efektem wysokiej bazy. Inflacja wyliczana rok do roku opiera się bowiem na danych z maja 2022 r., kiedy już zmagaliśmy się z dwucyfrowym wzrostem cen (13,9 proc. rdr.). Wówczas był to najwyższy wynik w Polsce od 24 lat.

Warto jednak pamiętać, że mamy do czynienia ze spadkiem dynamiki wzrostu cen. W kieszeniach mamy coraz mniej, ale tempo zubożenia nieco spowolniło.

Czytaj także: https://natemat.pl/491420,chajzer-pokazal-paragon-grozy-tyle-musial-zaplacic-za-dwa-gofry