Steczkowska tłumaczy ws. Opola. Wyjawiła, czemu pokazała hasło "Myśl samodzielnie"

Weronika Tomaszewska-Michalak
13 czerwca 2023, 08:59 • 1 minuta czytania
Justyna Steczkowska była jedną z gwiazd opolskiego festiwalu. Podczas wykonu piosenki "Moja krew" odwróciła się do widzów plecami i pokazała napis "Myśl samodzielnie". Pojawiło się wiele interpretacji tego gestu piosenkarki. Teraz sama zainteresowana zabrała głos.
Justyna Steczkowska przerywa milczenie po Opolu. Fot. Piotr Kamionka/REPORTER

Justyna Steczkowska na 60. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu zaprezentowała się na scenie dwukrotnie. W czasie koncertu pt. "Czas ołowiu" zaśpiewała piosenkę "Moja krew" Republiki. Artystka postanowiła swój występ w pewien sposób urozmaicić czy przekazać swoim odbiorcom pewną wiadomość. Jej biała koszula została w czasie występu zabarwiona czerwoną farbą, co przypominało plamy krwi. Na plecach znalazł się napis: "Myśl samodzielnie". Dzięki relacjom z mediów społecznościowych artystki wiemy, że przed koncertem napisała go sama przy pomocy szminki. W pewnym momencie koncertu artystka odwróciła się tyłem, a oczom widzów ukazało się wymowne hasło. Opolska publika na występ zareagowała owacją na stojąco.


Steczkowska zabrała głos po festiwalu w Opolu

Po tym geście Steczkowskiej w sieci zawrzało. Niektórzy interpretowali to, jak protest o charakterze politycznym. Jednak teraz gwiazda postanowiła wydać oświadczenie w tej sprawie i rozwijać wszelkie wątpliwości fanów.

"Dla wszystkich tych, którzy kolejny raz ze wszystkich możliwych stron atakują mnie tylko dlatego, że napisałam na koszuli 'Myśl samodzielnie'. To nie był polityczny protest" - zaczęła. Dalej tłumaczyła, że strój i napis były podyktowane tylko treścią utworu.

"Zaśpiewałam piosenkę 'Moja krew' Grzegorza Ciechowskiego, którego darzyłam wielkim szacunkiem jako artystę i lubiłam jako człowieka i z którym nagrałam dwie płyty. 'Moja krew' to piosenka o manipulacji, stąd napis na koszuli" - dodała.

"Więc bardzo Was proszę, zatrzymajcie się z tym hejtem i przypisywaniem mi politycznych manifestów i pouczania mnie co powinnam robić i myśleć w wieku 50 lat. W swoim życiu wybieram samodzielne myślenie. Jesteście panami mojego medialnego życia więc, zamiast wylewać hektolitry hejtu, nienawiści i gniewu, weźcie do ręki pilota i wyłączcie telewizor" - podsumowała wymownie.

Internauci krytykowali jej wykon utworu "Dziwny jest ten świat"

Dodajmy, że nie był to jedyny występ Steczkowskiej podczas tego muzycznego wydarzenia. Innym razem weszła na scenę i zaśpiewała niezwykle wymagającą piosenką Ewy Demarczyk pt. "Karuzela z Madonnami". Potem po północy wróciła, aby wykonać "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena. Utwór zadedykowała naszym sąsiadom zza wschodniej granicy. Na Twitterze pojawiło się sporo głosów rozczarowanych internautów. Ocenili, że wokalistka zmasakrowała szlagier. "Steczkowska zamordowała jedną z najlepszych polskich piosenek wszech czasów. Niewybaczalne!" – stwierdził jeden z internautów, który oglądał niedzielny koncert.

"Czy z tą Steczkowską to wszystko ok? Tego co wyprawia na scenie nie da się słuchać" – czytamy kolejny nieprzychylny komentarz na Twitterze.

Jeden z widzów stwierdził zaś, że żaden artysta nie jest w stanie przebić oryginału. Jego zdaniem Steczkowska też nie podołała. "Nie pozwalajcie nikomu śpiewać Niemena. On był jeden i niepowtarzalny, nikt nie może go kaleczyć. Jak chcecie go pokazać, to macie nagrania archiwalne. Żadna Steczkowska nie będzie go parodiować. Wstyd" – zagrzmiał.