Niemcy mówili to o Kaczyńskim dawno temu. Nowe zdjęcie wszystko potwierdziło
W założeniu sztabowców Prawa i Sprawiedliwości w ten sposób zapewne ruszyć miała wyborcza "MaBeNa", ale efekt raczej nie jest po ich myśli. Opublikowane w sieci fotografie dokumentujące wtorkowe posiedzenie Rady Ministrów wywołały falę kpin i oburzenia.
Mateusz Morawiecki dzieli się władzą z prezesem PiS. Burza po "zdjęciu prawdy"
Pokazano na nich bowiem, że premier Mateusz Morawiecki nie jest już... jedynym szefem rządu. Ramię w ramię z nim obradami kierował wicepremier Jarosław Kaczyński.
Co więcej, można odnieść wrażenie, iż to prezes PiS zajmuje istotniejszą funkcję, gdyż jego usadzono za flagą Polski. Oficjalny prezes Rady Ministrów siedzi obok pod barwami Unii Europejskiej, o której wszyscy wiemy, jakie obóz "dobrej zmiany" ma zdanie...
Jak wspominaliśmy już w naTemat.pl, takiej okazji do wypunktowania przeciwników politycznych nie przegapiła opozycja.
"Tak ośmieszyć własnego premiera, to potrafi tylko Kaczyński" – komentowała posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer. "Premier Morawiecki zapowiadał kiedyś odchudzenie rządu. Nie dość, że tego nie zrobił, to premierów jest dziś dwóch. Ale rozmach" – zakpiła wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Zdjęcie prawdy! Pokazujące, kto naprawdę rządzi w Polsce, a kto od wielu lat udaje, że jest premierem. Żenujące!" – oburzał się Paweł Krutul z Lewicy. Poza kpinami nie brakuje też głosów zwyczajnego oburzenia faktem, iż politycy PiS znów naginają konstytucyjne zasady.
Niemcy o Jarosławie Kaczyńskim: Woli pociągać za sznurki w tle
Zdjęcie, na którym widzimy, że Jarosław Kaczyński w rzeczywistości zajmuje w Radzie Ministrów pozycję ważniejszą, niż wynika to z jego oficjalnego stanowiska, przypomniało pewien tekst o polskiej polityce, jaki opublikował renomowany niemiecki dziennik "Die Welt".
Kiedy pojawiły się pogłoski o powrocie prezesa PiS do rządu, tak w korespondencji znad Wisły pisał Philip Fritz:
74-latek, który trzyma swoją partię pod kontrolą jak żaden inny lider partii w Europie, woli pociągać za sznurki w tle.
"W Polsce nikt nie ma wątpliwości: zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i prezydent Andrzej Duda nigdy nie podjęliby decyzji wbrew potężnemu prezesowi" – w ten sposób wyjaśniono Niemcom, kto naprawdę rządzi po prawej stronie Odry.
"Centrum władzy politycznej w tym kraju nosi skróconą nazwę 'Nowogrodzka': jest to nazwa ulicy, przy której znajduje się siedziba PiS, a tym samym biuro Kaczyńskiego" – mogliśmy przeczytać dalej.
Dotąd ktoś mógłby twierdzić, że artykuł w "Die Welt" to kolejny "atak na suwerenną Polskę". Teraz idealnej ilustracji dla niemieckiego tekstu dostarczyli jednak sami politycy PiS.