Prigożyn opuszczony przez swoich ludzi? Oto, co dzieje się z członkami Grupy Wagnera
Media podają, że na Białorusi rozbiło się około 300 namiotów, w których przebywają członkowie Grupy Wagnera. Choć nie jest pewne, ile osób liczy cała armia Prigożyna, liczby te idą nie w setki, czy tysiące osób, lecz w dziesiątki tysięcy (w marcu armia miała liczyć ok. 50 tys. żołnierzy). Eksperci wskazują, że nie można więc mówić, iż wagnerowcy podążyli za swoim przywódcą i są z nim na Białorusi. Nic nie wskazuje też, że do niego dołączą.
Co dalej z armią Prigożyna?
O konieczności przeniesienia się na Białoruś lub powrotu do domu mówił po marszu na Kreml Władimir Putin. W orędziu wezwał on płatnych najemników, by ci podpisali kontrakt z rosyjskim MON-em, zgodnie z którym wykonają warunki porozumienia. Cała frakcja miała zresztą zostać rozwiązana.
Nic nie wskazuje jednak na to, że wagnerowcy, w tym sam Prigożyn podporządkują się planom Rosji. Jak wynika z informacji oficjalnie przekazanych przez Andrija Jusowa z wywiadu obronnego Ukrainy Jewgienij Prigożyn na Białorusi zostanie jedynie na chwilę. "Ukrinform" pisze, że zdaniem ukraińskich służb, Mińsk będzie "węzłem logistycznym" dla najemników.
– Myślę, że jest za wcześnie, aby mówić, że cały wojskowy personel grupy Wagnera został przesiedlony na Białoruś. Nie sposób dawać wiarę w przekazy informacyjne, które płyną z Kremla. Po niedawnym marszu na Moskwę i po zamieszkach los wszystkich uczestników tego przewrotu jest niepewny – powiedział Jusow.
Gdzie udadzą się żołnierze Prigożyna?
Później żołnierze płatnej armii Prigożina mają ruszyć dalej. Gdzie konkretnie? "Ukrinform" podaje, że na inne kontynenty, gdzie ma czekać na nich sporo zleceń. To oznaczałoby zamknięcie możliwości powrotu na front w Ukrainie.
Sprawę przesiedlenia wagnerowców na Białoruś skomentował Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. W przytoczonej przez Onet wypowiedzi dla PAP czytamy, że nie pojawiły się dotąd informacje, by wagnerowcy przybywali na Białoruś. – Białoruskie kanały monitoringowe, zazwyczaj bardzo wiarygodne, nie zaobserwowały przybycia tych sił – mówi ekspert.
Jak dodaje, obecność wagnerowców i Prigożyna nie jest też na rękę także Alaksandrowi Łukaszence, ale nie miał on zbytnio wyboru, więc jedynie wykonał decyzję Putina.
Wagnerowcy wysadzą most na Krymie?
Jak pisaliśmy w naTemat, relacja między Moskwą a wagnerowcami ma być nadal mocno napięta. To prowadzi z kolei do tego, że władze na Kremlu boją się, że Grupa Wagnera niebawem może wysadzić Most Krymski.
Według brytyjskich źródeł zniszczenie odcinka łączącego anektowany Krym z Rosją przez najemników Prigożyna ma być zemstą za niedotrzymane obietnice ze strony Putina.
Jak udało się ustalić dziennikowi "Daily Mail", minionego weekendu wszyscy turyści, którzy planowali przedostać się na krymskie plaże, byli na moście poddawani skrupulatnej rewizji przez służby bezpieczeństwa.