Agresywna para zaatakowała policjantkę w tramwaju. "Nikt cię nie obroni"
Atak na policjantkę w Łodzi
Do zdarzenia doszło we wtorek 15 sierpnia, jednak informację o nim łódzka policja przekazała dopiero w poniedziałek. Około godziny 16:30 w jednym z tramwajów zaatakowana została policjantka, która była wówczas po służbie.
28-letni mężczyzna i jego 25-letnia partnerka zaczęli wykrzykiwać w stronę policjantki obelgi. Funkcjonariuszka rozpoznała w nich osoby, wobec których podejmowała w lipcu interwencję.
Zaczepiona kobieta apelowała do napastników, aby się uspokoili, jednak oboje z każdą chwilą robili się coraz bardziej agresywni.
"Grozili pozbawieniem życia, i kilkakrotnie uderzyli policjantkę, krzycząc przy tym, że nie jest w służbie i nikt jej nie obroni. Po chwili na najbliższym przystanku uciekli" – relacjonuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
Poszkodowana policjantka natychmiast wezwała pomoc. "Policjanci po otrzymaniu informacji o zdarzeniu rozpoczęli intensywne poszukiwania sprawców. Ponieważ podejrzani nie posiadają stałego miejsca pobytu, stróże prawa sprawdzali skrupulatnie krok po kroku, wszystkie miejsca, w których potencjalnie mogli przebywać" – relacjonuje policja.
Wizerunki poszukiwanych zostały rozesłane do wszystkich patroli. Następnego dnia po południu funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji w Łodzi zatrzymali poszukiwanych na ulicy Gdańskiej.
Napastnikom grozi 5 lat więzienia
28-latek i jego wspólniczka usłyszeli zarzuty m.in. znieważenia oraz naruszenia nietykalności funkcjonariusza, a także gróźb karalnych. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany, zaś 25-latkę objęto dozorem policyjnym.
Jak się okazało, pod koniec lutego para dopuściła się jeszcze kradzieży sklepowej. Teraz za swoje zachowanie wobec funkcjonariuszki odpowiedzą przed sądem. Obojgu grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
"Każda napaść na funkcjonariusza publicznego, nawet w czasie wolnym od jego służby, jest tożsama z przestępstwem popełnionym w chwili gdy ten pełni swoje obowiązki" – podkreśla policja.