Adamczyk przerwał milczenie. Tak tłumaczy się po doniesieniach o pobiciu kochanki
"W związku z publikacją portalu Onet na mój temat, oświadczam, że czyny opisane w artykule nie miały miejsca. Pracując na stanowisku dyrektora TAI jestem narażony na ataki, ale w tym przypadku Onet brutalnie wchodzi w moją sferę prywatną i uderza w moich bliskich" – napisał Michał Adamczyk w oświadczeniu przesłanym portalowi wPolityce.pl.
Adamczyk z TVP zabrał głos ws. artykułu Onetu o jego przeszłości
W dalszej części poinformował o krokach prawnych wobec dziennikarza Mateusza Baczyńskiego. "Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet. Termin publikacji artykułu przedstawiającego wydarzenia sprzed 24 lat w sposób całkowicie zmanipulowany wskazuje, że celem ataku jest przede wszystkim mój pracodawca, czyli Telewizja Polska. Złożyłem wniosek o urlop i oddaję się do dyspozycji zarządu TVP" – czytamy.
Na to oświadczenie szybko zareagował autor tekstu Onetu. "Pan Adamczyk twierdzi, że "czyny opisane w artykule Onetu nie miały miejsca". Sęk w tym, że każde zdanie w tym tekście jest oparte na aktach sądowych" – skwitował autor tekstu oświadczenie prezentera telewizji publicznej.
Również w czwartek po południu Baczyński informował, że "Michał Adamczyk znika z anteny TVP". To reakcja stacji na naszą publikację w Onet.pl, w której ujawniliśmy, że gwiazdor TVP przed laty brutalnie pobił kobietę. Sąd uznał go za winnego zarzucanych czynów" – napisał na Twitterze.
Szokujące ustalenia Onetu o przeszłości gwiazdy TVP
Przypomnijmy: o domniemanej przeszłości Michała Adamczyka napisał wspomniany już Baczyński. Jak czytamy w jego szokującej publikacji, 20 lat temu gwiazdor miał usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Miał zostać oskarżony o brutalne pobicie swojej kochanki. "Sąd uznał, że jego wina nie budzi wątpliwości" – podano.
Między prezenterem TVP (wówczas TVN-u) w 2000 roku miało dojść do brutalnej sprzeczki z kobietą, która miała być jego kochanką. Kobieta miała chcieć zakończyć romans. Adamczyk miał wpaść w szał.
Onet napisał, że dotarł do zeznań kobiety, która oskarżyła pracownika TVP o brutalne pobicie. "Rzucił mnie na łóżko i przytrzymał ręce kolanami, tak że nie mogłam się ruszać. Usiadł mi na klatce i zaczął na mnie pluć. Kosmyki moich włosów owijał wokół palców i kolejno je wyrywał. Błagałam, żeby przestał" – czytamy w artykule Onetu. Więcej o ustaleniach portalu w tej sprawie pisaliśmy tutaj.