Niepokojące doniesienia zza zagranicy. Rząd PiS nie chce akredytować bardzo wielu obserwatorów

Natalia Kamińska
13 października 2023, 18:58 • 1 minuta czytania
Wybory są już w tę niedzielę. Jak się jednak okazuje, ponad 100 obserwatorów nie dostało nie jeszcze akredytacji. W ocenie tych sześciu organizacji "stanowi to znaczące odejście od poprzedniej praktyki, w której międzynarodowi obserwatorzy społeczni byli akredytowani do obserwowania polskich wyborów w odpowiednim czasie".
Wybory 2023 roku. PiS nie dał jeszcze akredytacji bardzo wielu obserwatorom. Fot. Krzysztof Kaniewski/REPORTER

Rząd PiS nie chce wpuścić części obserwatorów na wybory

Informację na ten temat podaje m.in. dziennikarka radia TOK FM Anna Gmiterek-Zabłocka. "Stu dwudziestu obserwatorów z sześciu organizacji międzynarodowych do tej pory nie dostało akredytacji na wybory" – poinformowała dziennikarkę Zofia Lutkiewicz z Fundacji Odpowiedzialna Polityka. "To znaczące odejście od dotychczasowej praktyki" – oceniła ekspertka.


Chodzi o takie organizacje jak:

We wspólnym oświadczeniu tych organizacji czytamy, iż "do Warszawy przybyło już 120 międzynarodowych obserwatorów – przedstawicieli renomowanych organizacji społeczeństwa obywatelskiego z Danii, Szwecji, Norwegii, Niemiec, Węgier, Estonii i Włoch, którzy od miesięcy przygotowywali się do obserwacji przebiegu dnia wyborów".

"Jednak żadna z tych organizacji nie otrzymała dotąd akredytacji od Państwowej Komisji Wyborczej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych" – napisano.

W ocenie tych organizacji "stanowi to znaczące odejście od poprzedniej praktyki, w której międzynarodowi obserwatorzy społeczni byli akredytowani do obserwowania polskich wyborów w odpowiednim czasie".

Organizacje wydały specjalny komunikat

"Opóźnianie wydania akredytacji stwarza trudności operacyjne i organizacyjne dla stowarzyszeń chcących obserwować wybory. Odmowa akredytacji obserwatorom międzynarodowym stanowiłaby naruszenie utrwalonych praktyk w państwach uczestniczących w OBWE i byłaby sprzeczna z paragrafem 8 Dokumentu Kopenhaskiego OBWE z 1991 r., którego Polska i wszystkie kraje europejskie są sygnatariuszami" – przypomniano.

Wyżej wymienione organizacje poinformowały także, że dotąd Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Państwowa Komisja Wyborcza akredytowały jedynie obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE/ODIHR) i Rady Europy.

Nie podano wystarczających wyjaśnień, dlaczego inne międzynarodowe organizacje obserwatorskie nie otrzymały jeszcze akredytacji.

Jak informowaliśmy pod koniec sierpnia, obserwatorzy wyborczy nie zostali wpuszczeni na inauguracyjne zebrania trzech z pięciu okręgowych komisji wyborczych. Doszło nawet do interwencji policji. Jak podkreślają przedstawiciele organizacji dbającej o sprawdzanie legalności procesu wyborczego, to bardzo niebezpieczna sytuacja, która poddaje pod dyskusję to, czy wybory będą odbywały się uczciwie.