Śmierć dzieci w pożarze domu w Gdańsku. Jest ruch prokuratury
W piątek 19 stycznia mediami wstrząsnęła wiadomość o tragedii, do której doszło w Gdańsku. Na osiedlu mieszkaniowym przy ul. Stokrotki wybuchł duży pożar, z którym walczyło osiem jednostek straży pożarnej. Po ugaszeniu ognia na miejscu znaleziono ciała dwóch dziewczynek – rocznej i trzyletniej.
Nowe fakty ws. tragicznego pożaru w Gdańsku
– Prokurator Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku wszczął śledztwo w sprawie zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób w postaci pożaru, w wyniku którego śmierć poniosły dwie osoby – powiedział prokurator Mariusz Duszyński, cytowany przez polsatnews.pl.
To oznacza, że śledczy będą badać, czy ktoś wywołał pożar. Prokurator podkreślił, że czyn ten jest zagrożony karą od dwóch do 12 lat więzienia. Śledczy zamierzają przeprowadzić oględziny budynku z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa i pozyskać opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, jednak działania te wymagają rozbiórki dachu oraz komina, ponieważ w miejscu pogorzeliska nie jest bezpiecznie.
W ramach trwającego śledztwa przeprowadzono już sekcję zwłok dziewczynek. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że dzieci żyły przed pożarem – dodał prokurator Duszyński.
I podkreślił, że "ostateczna opinia po sekcji zwłok zostanie wydana po przeprowadzeniu przez biegłych dodatkowych badań krwi oraz badań histopatologicznych".
Tragedia na gdańskiej Olszynce
Pożar wybuchł w ubiegły piątek po godz. 12:00 w parterowym budynku mieszkalnym przy ul. Stokrotki w gdańskiej dzielnicy Olszynka. Akcja strażaków była bardzo trudna, ponieważ w chwili przybycia jednostek ogień był już bardzo rozwinięty.
"Tragiczny pożar na ul. Stokrotki. W momencie dojazdu silnie rozwinięty pożar. Strażacy w czasie akcji odnaleźli ciała 2 dzieci (1 rok i 3 lata). Trwa dogaszanie budynku" – podała w komunikacie KM PSP w Gdańsku.
Po częściowym opanowaniu płomieni strażacy dokonali strasznego odkrycia – na miejscu znaleziono ciała dwóch dziewczynek. W wyniku pożaru poszkodowane zostały również dwie inne osoby – matka dzieci i starszy mężczyzna – przekazał w rozmowie z RMF FM bryg. Łukasz Płusa, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Mężczyzna został zabrany do szpitala, a kobietę opatrzono na miejscu.
Bryg. Jacek Jakóbczyk, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku, poinformował, że matka dzieci w momencie wybuchu pożaru była poza domem. Kobieta miała wyjść tylko na chwilę – podało RMF FM.
Czytaj także: https://natemat.pl/537374,tragedia-w-gdansku-w-pozarze-zginelo-dwoje-dzieci