"Dwukrotnie więcej żołnierzy aktywnej rezerwy". Wiadomo, ile osób wezwie wojsko
– Musimy przyjąć bardzo ważną ustawę o obronie cywilnej. (...) Obrona cywilna nie funkcjonuje w Polsce – mówił kilka dni temu na konferencji prasowej w Brukseli minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zaznaczył przy tym, że komisje, które rozpoczynają działanie w Polsce, to kwestia rutynowa. – Odbywa się to co roku. Wszyscy, którzy spełniają określone wymogi, stawiają się przed komisją, żeby mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej, żeby wiedzieć, co trzeba zrobić – wskazał.
Kwalifikacja wojskowa 2024. Jakie są limity powołań?
Podkreślmy, że Ministerstwo Obrony Narodowej, jak co roku określa liczbę żołnierzy przeznaczonych do odbywania i powołania do czynnej służby wojskowej w ramach zawodowej służby wojskowej, ćwiczeń wojskowych, aktywnej rezerw, dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i terytorialnej służby wojskowej.
I tak z projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia liczby osób, które w 2024 roku mogą być powołane do czynnej służby wojskowej oraz liczby osób, które mogą pełnić służbę wojskową w rezerwie w ramach odbywania ćwiczeń, mamy takie dane:
- zawodowa służba wojskowa – do 21 tys. osób;
- ćwiczenia wojskowe – do 200 tys. żołnierzy rezerwy;
- aktywna rezerwa – do 20 tys. żołnierzy rezerwy pełniących służbę;
- dobrowolna zasadnicza służba wojskowa – do 34 550 osób, w tym w trakcie kształcenia 4 550 osób, które nie odbywały dotychczas czynnej służby wojskowej oraz osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy;
- terytorialna służba wojskowa (WOT) – do 41 tys. żołnierzy rezerwy oraz osób, które mają uregulowany stosunek do służby wojskowej. W zeszłym roku było 38 tys. żołnierzy WOT.
Dodajmy, że w piątek "Rzeczpospolita" informowała, że "w pasie przygranicznym z Białorusią i Rosją budowane są umocnienia inżynieryjne – w tym schrony". Jak czytamy, zbyt wiele na ten temat nie wiadomo, ponieważ MON tłumaczy, że "plany przy granicy są niejawne".
Trudno przewidzieć, co zrobi Putin w przyszłości. NATO przeprowadza ćwiczenia
Ekspert ds. bezpieczeństwa Marcin Samsel ocenił jednak w TOK FM, że nie można wykluczyć, iż Władimir Putin planuje atak na kolejne państwa, w tym Polskę.
– Front byłby znacznie krótszy, a działania ofensywne szybkie. Rosjanie liczyliby też, że kraje NATO nie byłyby zdolne do gwałtownej reakcji. W ich planie mieści się zajęcie krajów bałtyckich i kawałka Polski, zajęcie pozycji obronnych, a potem wyczekiwanie na ruchy NATO – stwierdził.
A w najnowszym wywiadzie dla "Newsweeka" szef polskiego MSZ również powiedział, że w niektórych europejskich krajach mówi się o gotowości do wojny z Rosją. – Mam nadzieję, że Putin aż tak szalony nie będzie, żeby atakować Sojusz Północnoatlantycki – stwierdził Radosław Sikorski.
Jak informowaliśmy również w naTemat.pl, w odpowiedzi na groźby Rosji NATO zorganizowało manewry Steadfest Defender z udziałem ok. 90 000 żołnierzy. To największe tego typu ćwiczenia od czasów zakończenia zimnej wojny. Potrwają one aż do maja i wezmą w nich udział wszyscy członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz Szwecja.