Samotna matka czwórki dzieci błaga Dudę o ułaskawienie. "Jak rodzic rodzica"

Agnieszka Miastowska
14 lutego 2024, 14:21 • 1 minuta czytania
Samotna matka czwórki dzieci zwróciła się do Andrzeja Dudy z prośbą o ułaskawienie. Kobieta ma wkrótce wrócić za więzienne mury, co spowoduje, że jej dzieci zostaną umieszczone w placówkach opiekuńczych. "Co wtedy stanie się z moimi dziećmi? Błagam jak rodzic rodzica, proszę o ułaskawienie" – napisała pani Angelika do prezydenta. Ułaskawienie to jej ostatnia deska ratunku.
Samotna matka czwórki dzieci błaga Dudę o ułaskawienie Fot. Piotr Molecki/East News

Matka czwórki dzieci błaga o ułaskawienie

"Szanowny panie prezydencie. Zwracam się z prośbą o szybkie i pozytywne rozpatrzenie mojego wniosku o ułaskawienie. Jestem mamą czwórki dzieci i wychowuję je sama. Wiem, że skrzywdziłam człowieka i nie uchylam się od kary. Jestem winna. Ale błagam o prawo łaski" – tak brzmi początek listu pani Angeliki do Andrzeja Dudy.


Co jednak się stało, że kobieta takiego aktu potrzebuje? Jej sytuację opisała w swoim reportażu "Uwaga". Kobieta trwała w małżeństwie z przemocowym mężczyzną. Kryzys w domu pogłębiał też konflikt z sąsiadem, który według relacji kobiety kradł i zażywał narkotyki, a także przeszkadzał mu płacz dziecka pani Angeliki. Spór między rodziną a sąsiadem zaostrzył się, gdy ten zamieszkał ze swoją partnerką i jej córką, a kobiety weszły w konflikt z panią Angeliką.

Pewnego dnia doszło do eskalacji przemocy. Dwie sąsiadki miały przyjść do domu bohaterki reportażu wraz z kolegą, który miał za zadanie "dać nauczkę" jej mężowi. Napastnik zaczął dusić męża pani Angeliki, w pewnym momencie zrzucił go ze schodów. Wszystko widziała kobieta i synek pary.

– Leżał na półpiętrze i przez chwilę się nie ruszał. Wtedy wyszedł z mieszkania mój synek i zobaczył tatę. Zaczął płakać. Cofnęłam się do domu, nie myśląc, wzięłam w rękę nóż i wbiłam w plecy tego mężczyzny. To był moment – relacjonuje pani Angelika.

Została skazana na 3 lata więzienia

– Pomyślałam, że skoro mąż leży, ja muszę zareagować, ratując dziecko – tłumaczy 26-latka. Ugodzony nożem mężczyzna przeżył, a prokurator przyjął kwalifikację usiłowania zabójstwa i domagał się 8 lat więzienia dla pani Angeliki. Ostatecznie kobieta została skazana za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego na 3 lata więzienia.

Trafiła do więzienia i spędziła w nim 7 miesięcy. Uzyskała odroczenie kary ze względu na wychowywanie synów, a potem kolejnych dzieci – córki, która ma teraz dwa lata i pięciomiesięcznego synka. Wreszcie pani Angelika rozwiodła się, teraz jest samotną matką, a dwóch jej synów ma autyzm.

Kobiecie pozostało teraz tylko i wyłącznie prawo łaski albo wróci do więzienia, a jej dzieci trafią do placówek opiekuńczych. – Gdybym mogła cofnąć czas to bym tego czynu nie zrobiła. Żałuję – zapewnia 26-latka. Wniosek o ułaskawienie pani Angeliki, jej prawnik złożył w czerwcu ubiegłego roku, ale do tej pory nie został rozpatrzony.

Radca prawny Tomasz Sanocki podkreśla, że kobieta udowodniła, że zasługuje na danie jej drugiej szansy, szczególnie, że o ułaskawienie prosi dla dzieci, a nie dla siebie. Prośbą o ułaskawienie nie jest objęte darowanie kary czy zatarcie skazania. – Jedynym celem jest, aby nie musieć odbyć kary pozbawienia wolności ze względu na dobro dzieci, tak żeby mogła je wychowywać – powiedział w reportażu TVN radca prawny Tomasz Sanocki. – Każdy powinien być równy wobec prawa. W sytuacji obecnie głośnych medialnie ułaskawień sytuacja pani Angeliki jest taką, która jest szczególnie uzasadniona z punktu widzenia społecznego – podsumował prawnik kobiety.